4 czerwiec 2022, 19:42, Wałbrzych, Dziura, siedziba Tasmanów
Samoróbka Speca eksplodowała z hukiem, obsypując pobliskich Dzikich ziemią. Ten, który niemal wdepnął na ładunek wywinął werfla w powietrzu i jak szmaciana lalka padł na ziemię. Martwy bądź ciężko ranny. Spec nie był wrażliwy zbytnio, ale gdy ujrzał, co ta mała bombka zrobiła z gangera, to przez chwilę zrobiło mu się niedobrze. Lepiej było by ten biedny palant nie żył. Zresztą pozostali też. Spec podrzucił do uczu ciężkiego Sturmgewehra i nacisnął spust. Przy pierwszym naciśnięciu n ałożu lufyu wydzielił się ze zgrzytem podłużny segment celownika laserowego, ułatwiając celowanie chłoapkowi. W tej chwili Specnaz skłonny był wyśpiewywać peany na cześć Teków. To była cholernie celna broń, a po przekalibrowaniu dość ergonomicza, o niewielkim odrzucie, co Specnaz poczuł po raz drugi naciskając spusty. Pocisk kalibru 5,56 mm z ponaddźwiękową prędkością wystrzelił z lufy i trafil w klatkę piersiową wysokiego Dzikusa z koktajlem Mołotowa. Butelka upadla na murawę.
Pozostali gangerzy błyskawicznie rozsypali się po parku. Część zaległa za drzewami i wśród wysokiej trawy. Kilku rzuciło się biegiem w stronę pałacyka. Spec strzelał raz za razem, ale nie był zbyt dobrym snajperem neistety. Wystrzelił już 12 pocisków a trafił jeszcze jednego Dzikusa w nogę. Ganger mimo rany szybko schował się za stertę śmieci. Specnaz klął w myślach, stracił z oczu Dzikich, którzy najprawdopodobniej byli już pod ścianą pałacyku. |