Przykłady:
http://lastinn.info/sesje-rpg-world-...-opowiesc.html http://lastinn.info/archiwum-sesji-a...ie-olimpu.html
W obydwu sesjach MG miały swojego pokemona, a mimo to (dzięki temu) sesje wyszły fajnie. Jeśli ktoś jest ciekaw jak może wyglądać ten mityczny zwierz to może sobie podejrzeć.
W sesji DnD pojawiły się dwie postacie przyklejone do drużyny śmiałków, trochę nadrabiały braki drużyny (kapłan), zawsze można było z nimi pogadać, a jak drużyna wpadła w impas decyzyjny to podsuwały pomysły. W przypadku problemu rozstajów, jeden mówił że w lewo i a drugi że w prawo, lub wypowiadał się zgodnie z swoim profilem (np barbarzyńca nigdy nie odmawiał bitwy). Takie przelepienie npców do drużyny oceniam pozytywnie i mogę polecić innym. Nie nazywał ich jednak oficjalnie postaciami mistrza gry.
Miło wspominam sesje, w których MG pozwalali mi-graczowi tworzyć postacie zależne i z nimi robić różne dziwne rzeczy.
http://lastinn.info/222169-post134.html (Na Ratunek! (+18)) http://lastinn.info/224802-post78.html ([WoD] Horyzont Zdarzeń (+18))
Ogólnie: Dopracowanie kilku npców bardziej to dobry pomysł, lepiej imituje to rzeczywistość, potencjalnie też budzi emocję. Ja np lubię bnów, którzy nie są tylko questgiverem, który po wyjściu bohaterów z karczmy przestaje istnieć.
Sztuczka 1: Jeśli za bardzo lubisz 'swojego' npca i masz wrażenie, że możesz być nieobiektywny to wynieś na wyższy poziom drugiego i trzeciego, twoja sympatia zostanie podzielona i lepiej zniesiesz jak będą cierpieć (za sprawą BG oczywiście). A przynajmniej na mnie to działa.
Sztuczka 2: Jeśli ktoś rzeczywiście zastanawia się czy prowadzić postać jako MG i czy powinien zawsze może zapytać graczy co o tym myślą.
Sztuczka 3: Upublicznić swojego BMG. Znaczy dać graczom wytyczne jak on się zachowuję i jak ktoś czuję potrzebę to może sobie z nim odegrać jakiś dialog.
Zgadzam się z listą zalet podanych przez Aschaara, mogę dodać:
- Zadowolony MG - który wreszcie może sobie poprowadzić swoją wymarzoną postać w świetnej (bo własnej) sesji, lub też może zagrać czymś zupełnie niegrywalnym, ale za to klimatycznym.
W przypadku konfliktu BG z BN zwykle korzystam z mechaniki.
'Wykorzystywanie' PMG przez graczy można obrócić przeciw nim, skoro tak mu ufają, to można drużynę wprowadzić w wielką pułapkę.
Zgadzam siÄ™ Lilith, jak ktoÅ› chce to niech tak poprowadzi. Jak nie chce, to nie musi.