4 czerwiec 2022, 19:51, Wałbrzych, Dziura, w drodze do bazy Tasmanów
Merzier zamilkł, a potem powiedział niezwykle spokojnie i rzeczowo:
- Dobrze "bratanku". Twój stary był dla mnie jak rodzony... Pomogę ci, ale pod jednym warunkiem. Rano cała wasza śmierdząca czeredka stawi się u mnie. Skoro nie możecie na dupie usiedzieć, to zaczniecie działać pod moje dyktando. Wtedy jest minimalna szansa, że przeżyjecie. Więc? Mogę wysłać do ciebie chłopaków z Grupy Reagowania Operacyjno-Menewrowego teraz do pomocy, albo jutro, by cię tu dowieźć siłą.
4 czerwiec 2022, 19:51, Wałbrzych, Dziura, baza Tasmanów
Bolało jak cholera, ból rwał w barku, w tej sytuacji sturmgewehr był nieprzydatny. Spec rzucił go na podłogę i wywalił kilka pocisków z Lugera w gryzący dym i gaz. Usłyszał krzyki pełne bólu. Jednocześnie rozpaczliwie wołał Malutkiego, który na krzyk Speca wyrwał jak rakieta z wieży i pędził w dół schodów do kumpla:
- Spec, kurwa, wytrzymaj, damy radę....!
Spec trzymał się, źle bo źle, ale przynajmniej żył, czego nie można było powiedziec o dwóch Dzikusach, którzy dwie minuty wcześniej wleźli przez okno, ale... Przez to samo okno właśnie w stronę młodego Taza poszybował koktajl Molotowa, prosto w kierunku ściany nad głową chłopaka. Jednocześnie głośny trzask oznajmił, że drzwi wreszcie puściły. To był koniec, w tej sytuacji dźwięk zapuszczanego motocykla Pikawy był niczym...
4 czerwiec 2022, 19:49, Wałbrzych, przed Dziurą, garnizon WP, checkpoint
Kilku żołnierzy w pikselowych mundurach kawalerii powietrznej i oporządzeniu taktycznym AT mierzyło z niemieckich G-36IMPi w Siwego i Mongoła, rozkrzyżowanych na jezdni obok dwu-i-półtonówki. To był koniec.
(Nie patrzeć na flagę, to kamuflaż!
)