|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-04-2006, 03:43 | #221 |
Reputacja: 1 | Tower odpowiedział do słuchawki - Ponad 50-ciu uzbrojonych dzikusów zaatakowało nasz pałac, wystarczy zwykły patrol, wystraszy ich. Jest to moje oficjalne zgłoszenie, jeśli nie zamierzasz nam pomóc to nie chcę tracić czasu na tą rozmowę- Tower czekał na odpowiedź ale nie spodziewał niczego konkretnego, w końcu rozmawiał z żołnierzem.
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
08-04-2006, 16:39 | #222 |
Reputacja: 1 | Pikawa Mateusz tylko z uśmiechem przyglądał się staraniom Towera. Jeżeli Merzier miałby im kiedykolwiek pomóc- to na pewno nie jeżeli Sebastian prosi go co pół godziny o coś... Ten wojskowy to nie jest żaden anioł stróż- może ma opiekować się Towerem, ale bez przesady. Poza tym najbezpieczniej byłoby go zamknąć w celi- w końcu stamtąd niczego nie zrobi... - Daj spokój, chuja zrobisz...- mruknął Pikawa, poczym uśmiechnął się delikatnie. Widać, że i on miał jakiegoś asa w rękawie... Ale teraz na pewno go nie wykorzysta. |
08-04-2006, 20:57 | #223 |
Reputacja: 1 | 4 czerwiec 2022, 19:51, Wałbrzych, Dziura, w drodze do bazy Tasmanów Merzier zamilkł, a potem powiedział niezwykle spokojnie i rzeczowo: - Dobrze "bratanku". Twój stary był dla mnie jak rodzony... Pomogę ci, ale pod jednym warunkiem. Rano cała wasza śmierdząca czeredka stawi się u mnie. Skoro nie możecie na dupie usiedzieć, to zaczniecie działać pod moje dyktando. Wtedy jest minimalna szansa, że przeżyjecie. Więc? Mogę wysłać do ciebie chłopaków z Grupy Reagowania Operacyjno-Menewrowego teraz do pomocy, albo jutro, by cię tu dowieźć siłą. 4 czerwiec 2022, 19:51, Wałbrzych, Dziura, baza Tasmanów Bolało jak cholera, ból rwał w barku, w tej sytuacji sturmgewehr był nieprzydatny. Spec rzucił go na podłogę i wywalił kilka pocisków z Lugera w gryzący dym i gaz. Usłyszał krzyki pełne bólu. Jednocześnie rozpaczliwie wołał Malutkiego, który na krzyk Speca wyrwał jak rakieta z wieży i pędził w dół schodów do kumpla: - Spec, kurwa, wytrzymaj, damy radę....! Spec trzymał się, źle bo źle, ale przynajmniej żył, czego nie można było powiedziec o dwóch Dzikusach, którzy dwie minuty wcześniej wleźli przez okno, ale... Przez to samo okno właśnie w stronę młodego Taza poszybował koktajl Molotowa, prosto w kierunku ściany nad głową chłopaka. Jednocześnie głośny trzask oznajmił, że drzwi wreszcie puściły. To był koniec, w tej sytuacji dźwięk zapuszczanego motocykla Pikawy był niczym... 4 czerwiec 2022, 19:49, Wałbrzych, przed Dziurą, garnizon WP, checkpoint Kilku żołnierzy w pikselowych mundurach kawalerii powietrznej i oporządzeniu taktycznym AT mierzyło z niemieckich G-36IMPi w Siwego i Mongoła, rozkrzyżowanych na jezdni obok dwu-i-półtonówki. To był koniec. (Nie patrzeć na flagę, to kamuflaż! ) |
12-04-2006, 22:57 | #224 |
Reputacja: 1 | Specnaz No to już dupa. Specnaz zdobył się na resztę wysiłku i rzucił się ku schodom na piętro. Po drodze porwał Sturmgewehra, ledwo ciągnąc go po ziemi, nie mógł pozwolić by Dzikim wpadła dodatkowa lufa. Na szczycie schodów niemal wpadł na Malutkiego. - Wdarli się, Malutki, musimy wytrzymać zanim nie przyjadą - szybki rzut oka w dół schodów - khm... jeśli przyjadą na czas. Powstrzymam ich tak długo jak się da.. Z dołu słychać było już Dzikich wpadających do pałacyku. Cały parter i front pałacyyku pokryty był gęstym, gryzącym dymem, ale najwyraźniej dym ich nie powstrzymywał - może byli zbyt zaćpani? Spec miał nadzieję że ostrzeliwywując się z lugera w dół schodów powstrzyma Dzikich przynajmniej na jakiś czas. - Dawaj tego painkilera, bo już mi powoli ciemnieje przed oczami - dodał, cały czas obserwując dół schodów - gotów odstrzelić każdego, kto na nie wejdzie. |
16-04-2006, 00:11 | #225 |
Reputacja: 1 | 4 czerwiec 2022, 19:52, Wałbrzych, Dziura, baza Tasmanów Robiło się nieciekawie, Dzicy zajęli już parter, a przecież z parteru wchodziło się do pracowni Malutkiego. Tyle dobrego, że rzucony Mołotow odgrodził ich na trochę od schodów. Całe szczęście uskoczył przed nim! O kurwa! Gdzieś na parterze został też Panczur!!! Specnaz zacisnął dłonie, ból otrzeźwił go na chwilę. Trzeba było działać. Malutki dopadł Speca i przystawił mu do cialą końcowkę zamrażacza, który na chwilę ukoił ból w zranionym ramieniu, nawet w ogranioczony sposób mógł nim ruszać. Malutki spojrzał z nadzieją w oczy Specnaza: - Ale damy radę? - zapytał naiwnie. Wydawało się, że coraz bardziej ufa młodemu komandosowi z Tasmanów, ktoy od 12stu minut odpiera atak kilkudziesięciu gangerów z Fabrycznego. W tej samej chwili pocisk 7,62 mm przebił okiennicę i trafił w ścianę pomiędzy chłopakami. Snajper!! 4 czerwiec 2022, 19:52, Wałbrzych, Dziura, w drodze do bazy Tasmanów - To jak? - Merzier się niecierpliwił, a Tower myślał, myślał intensywnie, czy zgodzić się na propozycję "wujka". Do bazy mieli ok. 6 minut jazdy. Pikawa zarzucił kierownicą, UAZ wszedł w ostry wiraż i ruszył po gruzach wprost na starą kamienicę, przed samą ścianą Pikawa ponownie skręcił, o włos mijając plątaninę stalowych rusztowań pozostałych po którymś z remontów. Chłopak wyrównał i sunął sześćdziesiątką po gruzowisku. |
16-04-2006, 11:55 | #226 |
Reputacja: 1 | Specnaz Spec schował się za ścianą, ciągnac za sobą Malutkiego. Odetchnął ciężko. Wyjrzał na chwilę - nie mógł stracić schodów z oczu. - Kurwa, kurwa kurwa.... - W całym zamieszaniu Specnaz zapomniał o Panczurze. Ba, nawet nie wiedział gdzie on jest. Pewnie spał u siebie, albo zaszył się w jakimś kącie i żygał pod siebie. Głupi, zawsze na bani ćpun. - Kurwa! - Dominik niespecjalnie lubił Panczura, ale myśl że zostawił go gdzieś na parterze na łaskę Dzikich.... - Myśl Specnaz, myśl... - Jedna ręka sprawna - druga ledwo się ruszała, o walce nią można zapomnieć. Spec nie był słabeuszem, ale zaciągnięcie po schodach na piętro jedną ręką Panczura - to przekraczało jego możliwości. A poza tym walka - przeciwko hordzie dzikich jedną ręką... kurwa, nawet przeładowanie pistoletu będzie kłopotliwe. - Szlag by to! Sam nic nie zrobię! - Malutki spojrzał na Speca. Malutki. Nie może go narażać - Dzicy zjedli by go na śniadanie. Przez myśli Dominika przemknęło pytanie: Gdzie popełnił błąd? Pewnie nigdzie. Ale był sam przeciw pięćdziesięciu. Zrobił co się dało. I musi utrzymać się najdłużej jak się da. Pozostało tylko mieć nadzieję że Dzicy wezmą Panczura za martwego. Ale nadzieję bardzo malutką. |
16-04-2006, 14:31 | #227 |
Reputacja: 1 | Tower spojrzał na drwiący wraz twarzy Pikawy po czym głośno odpowiedział - Zgoda... ale na miejscu jadą też moi chłopcy moją ciężarówką „2,5 tonówką” nie chcę by im się coś stało - Tower wiedział, że „zgoda” oznaczało koniec gangu, ale to jedyne rozsądne wyjście, które może podjąć.
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
16-04-2006, 15:31 | #228 |
Reputacja: 1 | "Pikawa" Głośne "kurwa" dało się słyszeć w dużej części dziury- Pikawa wskoczył praktycznie na kolana Towera i zaczął prowadzić UAZ'a. Szybki zakręt, by uniknąć starego słupka, kolejny ostry skręt ratujący przed ścianą, 90 stopni w prawo, w kierunku starej drogi- Pikawa miał od cholery roboty. Gdy już wyprowadził auto na w miarę równą drogę, zerknął na Towera i- z cynicznym uśmiechem- zaczął syczeć: - Przejebane... Ale ten Merzier nie ma jak nas kontrolować- będziemy dalej działać... A może... - zamyślił się Pikawa- A może najwyższy czas trochę pozmieniać? Ty będziesz śledzony, na ten czas wyznacz innego przywódcę, sam zaś haruj jak każdy inny... Chwilowa przebudowa... Co ty na to Towciu?
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
16-04-2006, 16:39 | #229 |
Reputacja: 1 | 4 czerwiec 2022, 19:53, Wałbrzych, Dziura, w drodze do bazy Tasmanów Merzier zaśmiał się: - Twoich chłopców dorwała moja grupa z powietrznych, na checkpoincie, ambitnie próbowali przejechać. W porządku już ich puszczam. Pamiętaj, rano u mnie! - Tower bezwiedniie przytaknął, starając się nie zwracać uwagi na skrzywionego Pikawę. Nożownikowi nie pasował układ, ale cóż robić? Mieli ledwie 5 minut do bazy, a może ąż tyle. Nie wiadomo, czy ktokolwiek żył tam jeszcze. Chociaż? Właśnie uszu obu chłopaków dobiegły stlumione odgłosy strzelaniny. A więc jednak!!! Pikawa poczuł nagłą CHĘĆ PRZYDUSZENIA PEDAłU DO PODłOGI. Opanuje się? Wszak UAZ mógł w każdej chwili rozpieprzyć się na gruzowisku Dziury. 4 czerwiec 2022, 19:53, Wałbrzych, przed Dziurą , Checkpoint - Tak jest panie pułkowniku! - młody oficer w taktycznym oporządzeniu i w ultranowoczesnym, pikselowym maskowaniu kawalerii powietrznej służbiście strzelił obcasami podczas rozmowy przez komunikator. Może oficer nie mógł go widzieć, ale atawizmy po przodkach pozostały. Siwy i Mongoł leżeli na asfalcie obok ciężarówki. To miał być koniec, ale... - Wstawać kurwy! - wojaki w kominiarkach postawili chłopaków na nogi. - Wstawac i spierdalać! - Ale... - Siwego zatkało. Jeden z komandosów podszedł do masywnego trzynastolatka: - Żadnych pytań mały... żadnych... kurwa, mam syna w Twoim wieku, głupi gnojku, nie wpakuj się w nic więcej! 4 czerwiec 2022, 19:53, Wałbrzych, dawny dworzec Wałbrzych-Miasto, garnizon WP, Grupa Operacyjna "Wałbrzych" Dwie aerodyny właśnie wystartowały z głośnym wizgiem silnikiem. Żołnierze na ich pokładzie sprawdzali ekwipunek, broń, osprzę informatyczno-komunikacyjny. Za 3 minuty wejdą do akcji, byli żołnierzami Grupy Reagowania Operacyjno-Manewrowego. GROMu! 4 czerwiec 2022, 19:53, Wałbrzych, Dziura, baza Tasmanów Ogień na schodach z wolna przygasał, Malutki mocniej ujął stalowy drąg, Specnaz odrzucił sturmgewerhra i chwycił w zdrową rękę Lugera, zaraz tu wejdą... Zaraz... Już!!! Biegną po schodach, kilku!!! |
16-04-2006, 17:21 | #230 |
Reputacja: 1 | Tower ciężko oddychał... ledwo co unikali katastrofy a mogli być jedynymi ofiarami dzikich... to było by jednak zbyt głupi koniec pomyślał. zmniejszając prędkość Tower wysłuchał propozycje Pikawy... wraz jak konkretyzował swoje plany na twarzy Taza pojawiał się coraz to parszywy uśmiech – Niestety jutro jedziesz razem ze mną tak jak Merzier przykazał. Za dużo narozrabialiśmy.... dlatego zamierzam wykorzystać nasz ostatni dzień gangu. Ale to później Ci wyjaśnię....
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
| |