Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2006, 15:22   #58
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”
Tydzień wlókł się niemiłosiernie. W zasadzie rotmistrz Kary nie znal, a im więcej się o niej dowiadywał, tym mniej chciał ją poznawać. Zawsze cenił żołnierzy karyjskich, ale z wolna zaczynał rozumieć, skąd bierze się wnich ten ogień, zimny ogień, który pcha do walki. zaiste Karyjczycy byli przednimi wojakami, ale zarazem bezkompromisowymi i okrutnymi. Zwiedzając miasto co krok napotykał ów zimny plomień fanatycznej wiary. Zniechęcony przestał wychodzić z domu Bonehearta. Wszak był człekiem otwartym, który wprost wyrażał to, co czuje. W Karze było to zakazane, a raczej... jasne, mogłeś powiedzieć, co chcesz. Raz. Tylko raz. Inkwizycja już dbała, by drugi nie nastąpił. By jakoś spożytkować czas, trenował i czytał. Starał się wrócić do dawnej formy, za sprawą której był najlepszym szermierzem w lekkiej kawalerii. Jedna sporo z dawnej wprawy stracił. A co czytał? To, co w domu Bonehearta znalazł. Poezje, karyjskie, toteż religijne i mroczne. Dramaty misteryjne, z rzadka cynazyjskie liryki czy eposy z Kordu.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline