Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-03-2006, 22:49   #51
 
Bladowicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bladowicz ma wyłączoną reputację
kawaler Ezequiel Callas

- Ależ ojcze, ojciec przecież na pewno wie, że gdy ludzie wloką kogoś na stos, często kułakiem trącają, co na fizjonomii się odbija, więc jakichkolwiek charakterystycznych cech trudno by się doszukać.
- A co do armii, to skoro wojsko jest tylko niewielkim ułatwieniem to proponuje na następną wyprawę pojechać z grupą mnichów. Moim jednak skromnym zdaniem, armia bez kapłana jest jak koń bez przednich nóg, a bez wojskowych jak bez tylnych. Który lepszy, raczcie sami zdecydować, gdyż ja już zmęczonym jestem i na spoczynek się raczej udam. Może zechcą panowie razem ze mną się wybrać?
 
__________________
I'm a person just like you
But I've got better things to do
Bladowicz jest offline  
Stary 14-03-2006, 16:58   #52
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Nicolas "Szrama" le Cosse
Zaprawde słusznie prawisz kawalerze! Bóg stworzył nas byśmy się razem uzupełniali jako ludzie- mąż i niewiasta, rolnik i piekarz, duchowny i wojskowy! Tak też kończymy nasze rozważania, a teraz zajmijmy się poważniejszymi sprawami, drodzy przyjaciele- rzekł le Cosse, poczym cichym głosem dodał- Zerknijcie na tamtą niewiastę... Patrzy się tu cały czas, jakby czegoś od nas oczekiwała... Panowie, możliwe że widzimy niewiastę w potrzebie! Może moglibyśmy jej pomóc?
 
Kutak jest offline  
Stary 21-03-2006, 23:50   #53
 
Bladowicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bladowicz ma wyłączoną reputację
kawaler Ezequiel Callas

- Po takich wydarzeniach, jak te z okolicy, każdy człowiek smutnym sie staje i nie widzę sposobu by zmienić ten humor. Jeżeli jednak kobieta ta potrzebuje pomocy, to ja o tej porze i po tym winie, nie jestem niestety najodpowiedniejszym człekiem by tej pomocy szukać. Myślę też, że gdyby to kłopot był w, którym ktoś obcy pomóc by mógł, już by kogoś prosiła, miast z kwaśną miną chodzić. Wnioskiem moim jest, iż problem to może być natury osobistej, problemy z brakiem klienteli tego wieczoru, lub zwykłe dla kobiet humory. Tak czy inaczej, ja udaje się na spoczynek, bo do niczego innego sie dziś już nie przydam. Dobranoc.

Callas wstaje od stołu, kładnia się współ biesiadnikom i udaje się do wyjścia. Po chwili wychodzi w ciemną noc, kierując się do domu Bonehearta.
 
__________________
I'm a person just like you
But I've got better things to do
Bladowicz jest offline  
Stary 28-03-2006, 18:38   #54
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Nicolas "Szrama" le Cosse
Nicolas, widząc senne towarzystwo, delikatnie ziewnął- raczej dla zjednoczenia się ze śpiącymi kamratami niż z rzeczywistej chęci snu- poczym powstał i rzekł:
I jak udam się śladami kawalera Callasa, czyli udam się na spoczynek. Polecam to też zrobić panom, bowiem jutrzejszy dzień pewnie także będzie obfitował w wiele wydarzeń... A na chwilę obecną- żegnam!- powiedział Szrama, poczym dystyngowanie machnął swym kapeluszem i bardzo pewnym krokiem wyszedł z karczmy, nie czekając nawet na odpowiedź swoich "przyjaciół".
Zaraz po wyjściu swoje kroki skierował do domostwa Bonehearta, po drodze nie zwracając uwagi na nic.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 29-03-2006, 13:24   #55
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”

- Chwileczkę , panowie. JEszcze nie zwykłęm smutnym zwyczajem do lustra pić. Pozwólcie, że z wami powrócę do naszej przystani, domostwa imć Bonehearta. - mówiąc to wstał i ruszył w stronę drzwi, towarzysząc Cynazyjczykowi.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
Stary 04-04-2006, 12:49   #56
 
Bladowicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bladowicz ma wyłączoną reputację
kawaler Ezequiel Callas

Obudził go promyk światła, przeciskający się między ciężkimi zasłonami. Leżał jeszcze, chwil kilka, nie świadom jeszcze czy sen już się skończył, czy nie, po czym zebrał się by wstać. Zebrał zasłony i podwiązał je sznurem, wpuszczając poranne słońce. Z otwartego okna powiała poranna bryza, lekko jeszcze zabarwiona rosą, poruszając białą koszulę nocną.
Napełnił wodą miednicę i opłukał twarz. Kilka minut spędzonych, na ostrożnym i precyzyjnym goleniu, sztuce godnej dobrze urodzonego mężczyzny, dopracowywanej każdego ranka, od kilku dziesięcioleci. Ubrał się bez pośpiechu, z podobną dbałością dobierając strój. Gdy był już gotowy, wyglądający schludnie jak zawsze, wyszedł na korytarz i udał się do salonu, gdzie poprosił służbę o podanie śniadania. Odnalazł książkę, której poświęcił tyle uwagi poprzedniego dnia i powrócił do miejsca zaznaczonego zakładką, czekając na śniadanie.
W ciągu ostatnich kilku dni niewiele zrobił. Poświęcił się raczej wypoczynkowi, niż odnawianiu kontaktów, nie chętnie wracał do prowadzonego niegdyś życia.[user=1413,1420,1269]Oczywistą rzeczą jednak jest, że uznał za warte swego trudu, poznanie z kim przyjdzie mu współdziałać. W tym też celu spędził czasu trochę w pobliżu swych nowych towarzysz, nie dając się poznać i obserwując ich zachowanie, starając się poznać ich charaktery i upodobania, a może i małe grzeszki na które sobie pozwalają. Oczywstą rzeczą jest, że nie uznał tego za wystarczające, lecz wywiadywał się wśród ludzi (czy to ciągnąc kogoś za język, czy dzieląc kordinem, albo i też przykładając ucho do właściwych drzwi) o towarzyszy owych. Nie wyróżniał nikogo. Zarówno przyjemny rotmistrz mógł w ciemne sprawki być zamieszany jak i napuszony jak indor inkwizytor.
Ten ostatni zresztą był chyba łatwiejszą osobą do wybadania. Jego sława była spora, a chociaż o sławnych ludziach mówi się dużo i dobrze, to za zamkniętymi drzwiami mówi się prawdę. Tyle tylko, że trzeba rozróżnić te drzwi. W tym celu możnaby obserwować tłum na przyjęciach na które bufon ów się udaje i tych których miny kwaśnymi się stają lub uśmiech nieszczerym się zdaje, śledzić i słuchać o czym szepczą.
Ważnym też jest wiedza o samym gospodzarzu, Bonehearcie. Służba jego wierną się zdaje, co znaczyć może, że pan to dobry lub srogi. Tedy miast z nimi gadać lepiej udać się do plebsu, z którym służba jaka by nie była, plotkami się podzieli. Wiedząc już coś o panie, a takoż i o służbie z osobna, znając ich przywary i zalety, można indagować o pana ich. Rzecz to prosta, znaleźć chłopka co słabość ma do butelczyny i przy takiejż to butelczynie wypytać go o służebną czy o pana.
Czemu to robił? Kto wie? Może temu, że nie czuł się w takiej sytuacji pewnie? Kto wie. Napewno nie zaszkodzi wiedzieć więcej, a w odpowiednim momencie może skóre uratować. [/user]
 
Bladowicz jest offline  
Stary 18-04-2006, 23:04   #57
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Nicolas le Cosse, przez pospólstwo "Szramą" zwany
Ten tydzień minął dla Nicolasa bardzo przyjemnie- wracał do tego, co naprawdę lubił. Już pierwszego dnia dostał zaproszenie na obchody dnia św. Dagomira, podczas których poznał naprawdę wpływowego agaryjskiego inkwizytora, Jana Antoniego II z rodu Vardiców i jego córkę, szalenie urokliwą niewiastę, Elith. Mówiąc szczerze le Cosse poprostu wracał na salony- wiele niewiast wydawało nadwyraz głośne jęki czy piski widząc uznawanego za martwego inkwizytora, wielu chciało poprostu uścisnąć mu dłoń czy porozmawiać z nim o jego sposobie wyznawania Jedynego.
Le Cosse, niczym dawni mędrcy Doryjscy, wędrował po placach i traktach, rozmawiając z ludźmi i myśląc. A myślał coraz więcej, coraz "głębiej". Zaczynał wierzyć w to, że powrócił... Znowu ucałuje stopę i uściśnie dłoń papieża, znów złoży coroczną przysięgę wiernej służby w Kindle... Życie powoli nabierało kolorów- z założenia zimny inkwizytor potrafił godzinami przesiadywać w tutejszych skąpych parkach, kontemplując narodziny natury- i czuł się podobnie do niej, także powoli odżywał.
W przeciwieństwie do wielu z jego nowopoznanych znajomych, w ogóle nie myślał o przyjeździe gospodarza. W pewnym momencie nawet zastanawiał się nad powrotem do Cynazji- lecz honor to coś nadwyraz waznego, a obiecał swemu przyjacielowi pomoc. No cóż, Kindle poczeka...
Siódmego dnia wylał swe wątpliwości na papier, pisząc list to panny Elith. Po nocach widział jej głębokie, piwne oczy i ciemnorude loki opadające na ramiona. A wieczorem podziękował Jedynemu za dar miłości...
 
Kutak jest offline  
Stary 21-04-2006, 15:22   #58
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”
Tydzień wlókł się niemiłosiernie. W zasadzie rotmistrz Kary nie znal, a im więcej się o niej dowiadywał, tym mniej chciał ją poznawać. Zawsze cenił żołnierzy karyjskich, ale z wolna zaczynał rozumieć, skąd bierze się wnich ten ogień, zimny ogień, który pcha do walki. zaiste Karyjczycy byli przednimi wojakami, ale zarazem bezkompromisowymi i okrutnymi. Zwiedzając miasto co krok napotykał ów zimny plomień fanatycznej wiary. Zniechęcony przestał wychodzić z domu Bonehearta. Wszak był człekiem otwartym, który wprost wyrażał to, co czuje. W Karze było to zakazane, a raczej... jasne, mogłeś powiedzieć, co chcesz. Raz. Tylko raz. Inkwizycja już dbała, by drugi nie nastąpił. By jakoś spożytkować czas, trenował i czytał. Starał się wrócić do dawnej formy, za sprawą której był najlepszym szermierzem w lekkiej kawalerii. Jedna sporo z dawnej wprawy stracił. A co czytał? To, co w domu Bonehearta znalazł. Poezje, karyjskie, toteż religijne i mroczne. Dramaty misteryjne, z rzadka cynazyjskie liryki czy eposy z Kordu.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
Stary 25-04-2006, 22:09   #59
 
Escalla's Avatar
 
Reputacja: 1 Escalla ma wyłączoną reputację
" Ogień może być trudny, ale jego skutki bywają chwalebne"

Jest niedziela rano, dopiero, co słońce wzeszło, zapowiadając piękny dzień.
Śpicie we własnych pokojach, ale teraz jest was już tylko trójka. Młody mnich i doryjczyk znikneli bez śladu nic wam nie mówiąc, ani też nie zostawiając wam żądnej innej wiadomości. Zaraz po wschodzie słońca, do waszych uszu dochodzi dźwięk dzwonów, zwołujący mieszkańców na pierwszą tego dnia msze. Jak w każdą niedziele miasto aż tętni życiem, ludzie wylewają się na ulicę, zmierzając ku świątyni Jedynego.

Jakąś godzinę później przez bramy miasta przejeżdża niezbyt duża grupa ludzi. Może było ich z dziesięciu. Na czele pochodu na rodyjskim siwku jedzie nie najmłodszy już mężczyzna. Jego włosy przyprószone są siwizną, a na jego plecach da się zauważyć mały garb. W ślad za nim jedzie kolejny mężczyzna, a obok niego piękna młoda kobieta. Wokół nich jedzie kilku zbrojnych, którzy najwyraźniej są ochroną dla podróżującej trójki. Na wspaniałym czarnym jak smoła karyjskim ogierze jechał stępa Boneheart, a zaraz koło niego na równie wspaniałym zwierzęciu jechała kobieta . Jej jaśniutkie włosy, delikatne kobiece rysy oraz oczy w kształcie migdałów, o pięknych brązowych tęczówkach łagodnie spoglądających na wszystko wokoło przywodziło na myśl subtelne (na swój sposób) kobiety z Matry.
Wszyscy zmierzali w kierunku miejskiej rezydencji Inkwizytora, znajdującej się nad rzeką. Nim starszy Inkwizytor dotarł do domu było już dawno po godzinie 9, i cała wasza trójka siedziała w bibliotece gospodarza popijając chłodną lemoniadą w ten upalny dzień.

Dzisiaj wieczorem ma się odbyć kolejna egzekucja. Sami nie bardzo wiecie, co macie z tym zrobić, w waszej pamięci wciąż żywe są wspomnienia ostatniej. I pieśni, jaką dziewczyna śpiewała, gdy podpalano stos. Tak, więc przez wzgląd na to w bibliotece panowała kompletna cisza, każdy pogrążony był w swoich myślach, gdy nagle drzwi się otwarły i stanęła w nich trójka podróżnych z Boneheartem na czele.
 
Escalla jest offline  
Stary 25-04-2006, 22:13   #60
 
SHAQER's Avatar
 
Reputacja: 1 SHAQER ma wyłączoną reputację
Boneheart

Był wysokim mężczyzną, którego postawa musiała budzić lęk w niższych od niego ludziach. Na klatce piersiowej widniał mu wielki krzyż inkwizycji. Był czerwony w srebrnej obwódce. Nie był on znajomy ludziom w pomieszczeniu i nawet „Szrama” musiał w duchu przyznać, że nigdy czegoś takiego nie widział, choć oczywiście nie dał tego po sobie poznać. Reszta ubioru tego tajemniczego człowieka była w kolorze czerni i jedynie drugi bliźniaczy krzyż tym razem usytuowany na plecach wprowadzał nieco „życia” do tego stroju. Twarz mężczyzny była nieprzenikniona. Jakby martwa. Nie widać na niej było żadnych emocji. Oczy też sprawiały takie wrażenie. Dodatkowo emanował z nich chłód przyprawiający o dreszcze. Oczy te były koloru błękitnego bezchmurnego nieba. Włosy w przeszłości były zapewne czarne, lecz teraz przyprószyła je już siwizna. Zaciśnięte usta także nie okazywały żadnych uczuć. Gdy się odezwał wiedzieli, czemu jego pozycja w kościele jest taka wysoka. Ten człowiek samym spojrzeniem potrafił zmusić nawet najbardziej pobożnych ludzi do odwrócenia wzroku i wyznania wszystkich grzechów. Głos miał spokojny nie naglący.

- Witajcie szanowni panowie. „Obowiązek ciężki niczym góra” Musiałem załatwić kilka spraw nie cierpiących zwłoki i nie mogłem wcześniej do was dołączyć, za co bardzo was przepraszam.

Słowa były kwieciste, lecz treść wydawała im się być zwykłymi formułkami grzecznościowymi przygotowanymi na taką okazję. Do tego człowieka nie pasowało miłe zachowanie choć pozory mogą mylić. Boneheart ruszył wokół pokoju podchodząc do każdego z nich witając się i patrząc głęboko w oczy.

- Moje nazwisko nie jest zapewne dla panów tajemnicą. Nazywam się Boneheart i wezwałem was tutaj gdyż mam dla was zadanie niezwykłej wagi. To musi być pan Ezequiel Callas. Wiele dobrego o panu słyszałem. Istna legenda w swoim fachu. „Niech twe ostrze zawsze uderza jako pierwsze”. Pan z kolei to bez wątpienia sławny wszem i wobec „Czerwony Pułkownik”. Kilka pańskich manewrów jest wykorzystywanych podczas szkolenia Karyjskich dowódców w Szkole Oficerskiej. Genialny i błyskotliwy, oraz troskliwy względem swego pułku. „Kompania tym groźniejsza im ostrzejszy umysł jej dowódcy”. I ostatni ze znajdujących się w tym pomieszczeniu lecz zdecydowanie nie ostatni, mój drogi przyjaciel Nicolas le Cosse. Słynny Cynazyjski łowca czarownic. „Niech Twa wiara w Jedynego będzie niezachwiana niczym mur wokoło wiecznego miasta.

Gospodarz stanął za biurkiem i spojrzał na nich marszcząc brwi.

- A gdzie reszta? Wysłałem pięć zaproszeń. Czyżby nie dotarli tutaj?
 
__________________
It`s not a vengance, It`s Punishment
SHAQER jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172