Darren William Griffiths-Davidovich ps. "Eye"
- Nie mówiłem, że jestem z Posterunku, ale skoro mówisz, że ni mjesteś to powinieneś wiedzieć coś jeszcze. Jeśli mnie rozwalisz, to wyprowadź się, bo twoich kilkuset bandziorów to pikuś przy grupie bojowej rangerów. Nawet za mocno się nie zgrzeją, włócząc ich flaki po tej pustyni. Ale nie twoje, a wiesz czemu? Bo jeśli którykolwiek z twoich frajerów mnie załatwi, to interpreter wstrzelony w moją korę mózgową momentalnie wykryje smierć organizmu i zainicjuje detonację niewielkego ładunku umiejscowionego w moim ciele. Zaledwie kilkadziesiąt deko mocnego ładunku, bodaj metadehydrotanu. W sam raz by i ciebie rozpieprzyc teraz na kawałki. Reflektujesz? Na jedno bądź drugie? Ale po co sobie grozić, lepiej żyć w pokoj, racja? - "Eye" usmiechnął się nieszczerze. - Ok, powiem moją niespodziankę, jesli dowiem się czegoś wiecej o lewiatanach i gościu, którego mogli ze sobą wieźć. |