|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-04-2006, 19:11 | #121 |
Reputacja: 1 | Darren William Griffiths-Davidovich ps. "Eye" Darren, kiedy usłyszał z ust Alvara o Lewiatanach, jakby się zbudził. Spojrzał uważnie na facecika w hawajskiej koszuli i nerwowo zapytał: - Don Alvaro, a widziałeś wśród Lewiatanów mężczyznę? W mundurze chłopaków z Posterunku?! Jeńca?! |
23-04-2006, 19:15 | #122 |
Reputacja: 1 | -A nawet jeżeli kogoś widziałem, to co z tego?- zapytał Alvaro- Mama uczyła mnie, że wypada najpierw się przedstawić, a potem rządać informacji. A moja matka to była cudowna kobieta- mądra i troskliwa. Aż przyszli podobni do Ciebie i ją zamordowali. Jaki z tego morał?- przerwał Alvaro i uśmiechnął się dość wrednie- Nie twoja sprawa, panie wojskowy No cóż, Alvaro nie musiał w końcu lubić każdego...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
23-04-2006, 19:20 | #123 |
Reputacja: 1 | Darren William Griffiths-Davidovich ps. "Eye" Darren wzruszył ramionami: - "Eye", nazywam się "Eye" i nie dlatego, że jestem okulistą, ale dlatego, że każdy z Twoich snajperów może mi lufę czyścić... oczywiście w karabinie. Faktycznie nie musisz odpowiadać, twoja sprawa, ty mi nie powiesz tego, ja nie powiem ci czego innego. Prosta sprawa. Będziesz miał niespodziankę i tyle. Ale widać lubisz niespodzianki panie Alvaro, prawda? |
23-04-2006, 19:50 | #124 |
Reputacja: 1 | A ja jestem Alvaro, pewnie o mnie słyszałeś. Wiesz Eye, powiem ci po znajomości, że twoja snajperka na gówno się zda- bo oprócz mnie, moich 2 snajperów i 30 strażników jest też kilkaset bandytów, dla których możliwość rozszarpania posterunkowego to zajebista fucha... Reflektujesz?- urwał Alvaro- Co to za niespodzianka? Ty opowiesz mi o swojej, a ja o swojej...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
23-04-2006, 19:59 | #125 |
Reputacja: 1 | Darren William Griffiths-Davidovich ps. "Eye" - Nie mówiłem, że jestem z Posterunku, ale skoro mówisz, że ni mjesteś to powinieneś wiedzieć coś jeszcze. Jeśli mnie rozwalisz, to wyprowadź się, bo twoich kilkuset bandziorów to pikuś przy grupie bojowej rangerów. Nawet za mocno się nie zgrzeją, włócząc ich flaki po tej pustyni. Ale nie twoje, a wiesz czemu? Bo jeśli którykolwiek z twoich frajerów mnie załatwi, to interpreter wstrzelony w moją korę mózgową momentalnie wykryje smierć organizmu i zainicjuje detonację niewielkego ładunku umiejscowionego w moim ciele. Zaledwie kilkadziesiąt deko mocnego ładunku, bodaj metadehydrotanu. W sam raz by i ciebie rozpieprzyc teraz na kawałki. Reflektujesz? Na jedno bądź drugie? Ale po co sobie grozić, lepiej żyć w pokoj, racja? - "Eye" usmiechnął się nieszczerze. - Ok, powiem moją niespodziankę, jesli dowiem się czegoś wiecej o lewiatanach i gościu, którego mogli ze sobą wieźć. |
23-04-2006, 20:17 | #126 |
Reputacja: 1 | Rudolf Kajdaniarz No i klops, jak mawiał stary John Kajdaniarz jak mu kolejny mutek wykitował przy wiośle. Dyplomacja w wykonaniu chłopaków z posterunku. Rudolf co prawda też nigdy dobrym negocjatorem nie był, ale na kontraktach z ludźmi zjadł zęby. Alvaro został urobiony na miękko i mozna było z niego wyciągnąć co tylko trzeba, bez ryzyka że się mu podpadnie. A tu taka klapa... Ale nic to, trzeba wypić to piwo, którego Eye nawarzył. Do Alvaro miał tylko krok, a lufy snajperów jak nic są wycelowane w posterunkowego. Trzeba będzie jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Rudolf noszolancko złożył ręce na piersiach, twarz - okryta bandarzami - niczego nie wyrażała. Ale dłoń łowcy spoczęła na rękojeści noża schowanego pod płaszczem... oby tylko jego użycie nie było konieczne. |
23-04-2006, 20:40 | #127 |
Reputacja: 1 | A co mnie obchodzi ich życie, panie Eye, jeżeli obydwoje zginiemy? Poza tym te opowieści o ładunkach wybuchowych to całkiem ciekawa bajeczka, ale nie dla mnie- gadałem już z kiloma cyborgami, kilka cyberwszczepów nawet mam w sobie- ale żaden nie wysadziłby całej posiadłości...- powiedział Alvaro, a uśmiech powoli znikał z jego twarzy- Mów o swojej niespodziance, goście w Hegemonii mają pierwszeństwo. A może chcesz sprawdzić działanie tego swojego wszczepu? Spojrzał z pogardą na wojskowego, poczym zwrócił się do Kajdaniarza -Panie Byk, na przyszłość prosze rozsądniej wybierać kompanów- bowiem ten jest troszkę nieokrzesany...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
23-04-2006, 21:20 | #128 |
Reputacja: 1 | Rudolf Kajdaniarz - Panie Eye, proszę się łaskawie zamknąć. Mieliśmy umowę, a nie było w niej mowy o gadaniu, tylko o strzelaniu. I zwiadzie. I ochronie. I paru innych rzeczach także, ale o gadaniu sobie kurna nie przypominam. I coś mi się zdaje że na granicy z hegemonią pożegnamy się. Wtedy pan Alvaro będzie mógł do woli sprawdzać twoje bum-wszczepy. Z dystansu, na wszelki wypadek.- Rudolf odwrócił się do mafioza w sraczkowatej koszuli. - To co panie Alvaro? Może obejrzymy sobie twoje zwierzaczki? A nóż wpadnie mi coś w oko? Może nawet jakiś nieuczciwy wspólnik, który po wykiwaniu mnie uciekł znad missisipi aż się kurzyło hahaha - Rudolf zarechotał - Wtedy kupuję na pewno! - |
23-04-2006, 21:24 | #129 |
Reputacja: 1 | "Eye" spojrzał przelotnie na Rudiego i kiwnął głową, ale zaraz potem zwócił się do Alvara: - Pan mnie pyta? To pana decyzja. Ale faktycznie, zamilknę, niech szef gada. - po czym splótł ręce na piersi i wbił wzrok w małego gnojka w koszulinie z "Miami Vice" |
24-04-2006, 16:21 | #130 |
Reputacja: 1 | - Ależ proszę, panie Byk!- wskazał na swoje "zoo"- Tylko radzę zabrać ze sobą troche broni- ja nie dam wam swojej straży, a niektórzy bywają niebezpieczni... Alvaro zerknął z wyższością na Eye'a. Wygrał? Tak, uważał się za zwycięzcę. Bo co mu może zrobić jeden facet z posterunku? Alvaro miał napewno wielkie mniemanie o sobie. Ba- zawsze był pewien swojego zwycięstwa. Aż w końcu wyjdzie sam do jakiegoś miasta, może za jakąś kobietą... I napewno z niego nie wróci. Jednak nie mieliście ani czasu ani ochoty na zgłębianie psychiki małego skurwiela- bo przed wami stała prawdziwa droga śmierci... Strażnicy rozstąpili się, wskazując wam drogę- pełno ognisk, wozów i bandytów... Strzelali, bili się, ćwiczyli, żarli, spali... Jak zwierzęta- a to wszystko ku uciesze Don Alvaro. Chore, zaprawde chore...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |