Wątek: Nowa Fantastyka
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2011, 21:51   #30
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał JanPolak Zobacz post
Pisałem wcześniej o klimatach mezopotamsko-babilońskich, więc oto szkic „Gilgamesz RPG”. Gracze wcielają się w sumeryjskich bohaterów, królów miast, nadludzi i półbogów.

Większy jest nad wszystkich mężów Gilgamesz, w dwóch trzecich bogiem będący, w jednej trzeciej człowiekiem. Widok jego ciała jest niezrównany. Głowę jako byk nosi wysoko. Ciosu oręża jego z niczym nie zrównasz, drużyna jego staje na odgłos bębna. Bóg słońca go urodą obdarzył, niebieski Szamasz, a bóg burzy, Addu, męstwem obdarzył. Na ich obraz przez wielkich bogów stworzony boską siłę posiada. Pierś jego, powiadają, na dwanaście łokci szeroka, członek jego, powiadają, mierzy trzy łokcie.

Koncepcja jest taka, że w mechanice wprowadzamy odwrotną skalę trudności. Im łatwiejszych czynów podejmuje się bohater, tym ciężej ich dokonać, bo w jego naturze jest wielkość. I tu nie ma, że „napadają cię zbójcy”, heros sam wybiera sobie bohaterskie czyny. „Co dziś robimy: idziemy podbić Egipt, czy zapolować na stugłowego potwora?”

Nie wiem, czy to jest grywalne, ale taką koncepcję spłodziłem na szybko.
Nie, w takiej postaci to w ogóle nie jest grywalne. [edit: Ups, jak rzuciłem okiem raz jeszcze to jednak to jest grywalne] Co do sumeryjskiej połowy twojej idei to:

Pomysł jest całkiem niezły, ogółem proponowałbym ci się zapoznać z Scion RPG, w "piątej księdze trylogii" jak oni to nazwali masz informacje na temat Niebiańskiej Biurokracji (scentralizowana biurokracja - tak jak Sumer, tak jak Świat Podziemny tej mitologii) i Dev (susza to również ogromny temat mitologii sumeryjskiej).

Ogółem po przejrzeniu mitologii sumeryjskiej takie pomysły nasunęły mi się (oczywiście nazwy inne, ale to zawsze jest szczegół):
1. Miasta - Państwa, które nieustannie walczą o niezależność od Rządu Federalnego, który jednak włada Wodą.
2. Potwory - magiczni przeciwnicy dla graczy - to istoty Suszy. Susza to równocześnie jedyna broń, którą Miasta-Państwa mogą pokonać Rząd Federalny popełniając równocześnie samozagładę.
3. Każde miasto ma odrębny styl, ale równocześnie instytucje Rządu Federalnego pragną ujednolicić wszystkie miasta.
4. Grywalne rasy inteligentne to: ludzie, anunnaki (podobne do owiec humanoidy), ninmahy (fizycznie upośledzeni prawie-ludzie mogący zauraczać ludzi) i huwawy (stworzenia półenergetyczne, które mieszkają w podwodnych miastach, które przed potopem były ludzi). Ludzi jest 60%, anunnaki 20%, ninmahy i huwawy po 10%.
5. Dla ludzi mięso anunnaki to przysmak, a ich runo jest cenne. Anunnaki żywi jednak są najlepszymi rolnikami i hodowcami, którzy potrafią rozmawiać z większością zwierząt hodowlanych. Dodatkowo sprzedają swoje runa. Anunnaki również silnie współpracują z Rządem Federalnym, głównie z obawy przed suszą - gdy susza przyjdzie, a ludzie staną się głodni to głodujący po prostu wymordują miejscową społeczność annunaki. Ninmahy starają się udawać ludzi, ale niektóre z nich otwarcie działają jako kapłani (biada im jeśli ludzie odkryją ich na stanowiskach Rządu Federalnego - choć wrogowie RF twierdzą, że cała władza RF to ninmahy). Huwawy ogólnie rzadko się pokazują - im dalej od morza tym bardziej postrzegani są jako bogowie co oczywiście jest zwalczane przez RF. Z drugiej strony RF nie może pozwolić sobie na wrogość wobec huwawów, bo ci wciąż handlują odzyskanymi przedmiotami przedpotopowych miast, wiele z nich przekazuje wiedzę o architekturze i żeglarstwie.
6. Pomysł na przygodę z drużyną stworzoną z tych czterech ras?
- na stepie tworzy się jezioro, istnieją pogłoski, że to starożytne urządzenie utworzyło wodę. Rząd Federalny zleca swojemu urzędnikowi (w rzeczywistości ninmahowi), aby wraz z ekspertem huwawów (w rzeczywistości początkującemu podróżnikowi, huwawy nie chciały wysłać nikogo cennego, a z drugiej strony oni też chcą się dowiedzieć czy to rzeczywiście jest maszyna) udali się sprawdzić co tam tak naprawdę się dzieje. Do drużyny zostają dołączeni człowiek wojownik i anunnaki tropiciel/wojownik(anunnaki pojawia się tu w związku z polityką integracji anunnaki z ludzkim społeczeństwem, RF chętnie szkoli do zadań bojowych runiastych ze względu na ich ogólną lojalność wobec RF i tego, że nie są żadnym zagrożeniem dla RF). Człowiek jest równocześnie szpiegiem jednego z Miast Państw i pragnie dogadać się z huwawem i jakoś oszukać pozostałych kompanów, nie może jednak otwarcie zdradzić ich - jego przykrywka musi istnieć dalej. Huwawa nie obchodzą sprawy ludzi, a anunnaki skrycie marzy o szkoleniu swoich pobratymców poza czujnym okiem RF, więc również nie tryska aż tak wielką lojalnością, o jaką jest podejrzewany. Inna sprawa to ninmah, który zdradzi ideały RF wyłącznie w przypadku odkrycia jego tożsamości przez człowieka i jednego z pozostałych, którzy już by się dogadali z człowiekiem - w innym przypadku po prostu stworzy drobną sugestię hipnotyczną, która wymarze ten fakt z pamięci człowieka.

Cytat:
Napisał JanPolak Zobacz post
Czy Ty masz jakąś fobię? Weź to lecz, albo idź się wysadź pod siedzibą Powiernictwa Pruskiego.

Najpierw była germanizacja, teraz Kulturkampf, to może jeszcze stwierdzisz, że RPGi to Wunderwaffe, a półki w Empiku to Lebensraum? Już Ci kilka osób pisało, że to są nadużycia semantyczne i w temacie tak banalnym jak fantastyka i gry brzmią zwyczajnie głupio.

I nie, nie ma żadnego spisku germanizacyjnego. RPGi są pisane przez Anglosasów na ich własny rynek i dlatego przestawiają anglosaski punkt widzenia. A że zwykły Anglik o Europie Wschodniej wie tyle, że tam jest zimno i wszyscy noszą futrzane czapki - to i tak opisuje jej fantastyczny odpowiednik.

W pisanych z polskiej perspektywy "Dzikich polach" Niemcy i zachodni Europejczycy to pludraki w pończoszkach, czyż nie?
Nie, nie twierdzę, że to jest spisek. Jasne - oni mają kasę i mogą nas kulturkampfować i germanizować do woli, ja nie mam aż takiej kasy i jak zwrócę na to uwagę to pojawią się głosy, żebym się leczył bo przy tamtych to jestem kompletny biedak. Właściwie to powinniśmy dziękować im za to... nie, to nie jest nadużycie. Wiele osób właśnie przez wizję Tolkiena nie przekuwa własnych, nowatorskich pomysłów na świat fantastyki. Wiele osób właśnie przez wizję Tolkiena nie chce nawet spróbować zrozumieć nowatorskich pomysłów zupełnie odbiegających od wizji Tolkiena.

Hej, wybacz, ale to są pludraki w pończoszkach, przynajmniej w tamtych czasach. Tak przy okazji: Dzikie Pola to ogółem najlepsze papierowe RPG świata. A widziałem wiele RPG w życiu.

Gdzieś tak na początku 1939 roku była podobna dyskusja, akurat o motoryzacji w jednym z pism motoryzacyjnych. Tam było pytanie czy bojkotować produkty germańskie. Czasy to były takie, że oczywiście w gazecie namawiali do bojkotu. To łatwe rozwiązanie, a III Rzeszy Niemieckiej to i ja dorabiać nie chciałbym, gdybym nie musiał. Jest również trudniejsze rozwiązanie, bardziej odpowiadające dzisiejszym czasom: zwiększmy jakość swoich produktów to będą bardziej popularne. I właśnie do tego namawiam. Żeby spróbować stworzyć coś nowego. A jak najłatwiej dotrzeć do jakości w przypadku fantastyki rpg? Zalać ilością nowatorskich pomysłów. Może to pomysł średni, ale gdyby tak ludzie zwarli i podali swoje pomysły to (tak jak pisałem w pierwszej wypowiedzi tego tematu, szkoda, że tak mało osób to przeczytało) kilka z tych pomysłów by była naprawde dobra. Wystarczy 1% dobrych pomysłów z tysiąca, żeby było ich dziesięć.

Cytat:
Napisał Radagast Zobacz post
Ludzie dostają to co lubią i to co się sprawdziło. Jeżeli im dasz coś nowego, co im się spodoba, to się przyjmie. Jeśli się nie spodoba, to zostanie zapomniane. Ale jeśli im będziesz tłukł w głowę, że Warhammer jest zły, bo kopiuje z Tolkiena i koniecznie trzeba grać w co innego, to będą na Ciebie patrzyli jak na gościa, co proponuje kwadratowe koła do samochodu.
Niestety mam takie odczucie, być może błędne, że: do gier rpg sięgają fani fantastyki, a większości fanom fantastyki wciska się Władcę Pierścieni (czy to książki czy filmy) na samym początku.

Warhammer nie jest zły, jak już pisałem chyba nie wiem ile razy: jest wtórny. Wtórność jest zła, bo zamyka drogę dla innowacji jednostek zamykając ich w utartych schematach. Nie chodzi o to, żeby fizycznie odrzucić Warhammera, żeby fizycznie odrzucić Tolkiena, ale, żeby wydostać się ze schematu - "mentalnie odrzucić tworząc coś nowego"

Cytat:
Napisał Radagast Zobacz post
Krótko i na temat. Powtarzasz w kółko argumenty za tym, że Warhammer i DnD są odgrzewanymi kotletami, ale nic z tego nie płynie. Zrozumieliśmy o co Ci chodzi. Ale odgrzać kotleta jest łatwiej niż ugotować zupę. Więc jeśli mogę zagrać w gotowy i fajny system, albo stworzyć nowy od podstaw, to wybiorę to pierwsze. Ot, lenistwo.
Jeżeli system wprowadza setkę nowych ras i dziesiątki dziwnych zjawisk, to może sobie być genialny, ale sporo ludzi się pogubi i wrócą do tego, do czego się przyzwyczaili. A system "rewolucyjny" to zwykle taki, który dwa oklepane pomysły zamieni na dwa nowe, albo pomiesza elementy z kilku innych. Bo wtedy gracze szybko łapią i akceptują.

Nie mówię, że tak jest dobrze i "niechaj sczeźnie, kto rękę swą śmie podnieść na świętości WFRP i DnD". Mówię, że tak jest (w mojej ocenie) i że to będzie problem, z którym trzeba się będzie uporać, jeśli będziesz chciał stworzyć coś mocno nowego.
Uff. No to teraz już będzie z górki. Już jesteśmy blisko tego, żebyś zrozumiał o czym jest ten temat... a może już jesteśmy przy tym?

Temat jest o twoim lenistwie.

I choć powyższe zdanie może być prawdopodobnie o większości osób, które je przeczytają to akurat ty się do tego przyznałeś Radagast.

Chcę, żebyś to właśnie ty wymyślił coś nowatorskiego w klimatach fantastyki z poziomem technologii nieprzekraczającym pierwszych broni palnych ("fantasy").

Nie chodzi o stworzenie czegoś dla mnie. Nie chodzi o rozwijanie, czy powielanie moich pomysłów. Chodzi, żebyś ruszył się. Odrzucił lenistwo i konstruktywnie przelał myśl na komputer, a potem pokazał co wymyśliłeś. Nie chodzi o ilość, a chodzi o jakość. I nawet jeżeli twój pomysł będzie kiepski/głupi/słaby albo średni albo wspaniały to ktoś po przeczytaniu twojego pomysłu być może sobie pomyśli "ja też chcę spróbować pokazać wam coś nowatorskiego" - a właśnie to się liczy. O ten wspaniały pomysł, który może będzie twój, a może kogoś następnego kogo natchniesz do odwagi swoją odwagą.

I jeżeli twój pomysł nie będzie wspaniałym pomysłem to może następny będzie. I następny i następny i czy kiedykolwiek skończą się pomysły? Mało prawdopodobne, ale jeśli tak się stanie to zacznij cykl od początku, zacznij przerabiać. Może coś złącz. Może coś odejmij. I pokaż jeszcze raz. I tak pewnie będzie spora szansa, że ludzie zapomną o tym od czego zaczynałeś swoją podróż nowości... lub będą pamiętać i okaże się, że tamten pomysł nie był jednak tak kiepski jak mówili pierwsi komentatorzy.

Cytat:
Napisał Radagast Zobacz post
Ale nie tak łatwo wymyślić coś oryginalnego. Niestety (choć częściej stety) umysł ludzki łatwiej sobie przypomina rzeczy, które zna i dostosowuje je do aktualnych potrzeb niż tworzy całkiem nowe. Przynajmniej mój - ścisły umysł, może humanistom jest łatwiej tworzyć. Dodatkowo trudno jest stworzyć coś, co po opisie kilkulinijkowym kogokolwiek zachwyci. Żebym np. wiedział, czy pomysł z Gilgameszem mi się podoba, musiałbym zagrać.
To wiele wyjaśnia, nie ty pierwszy powiedziałeś, że trudno jest wymyślić coś oryginalnego komuś kto ma umysł ścisły... dziwi mnie jednak, że sporo takich osób gra w rpg. Z jednej strony to lubicie, a z drugiej strony trudno wam coś nowego wymyślić, a jak już to robicie to sięgacie do różnych źródeł. No i tu wracamy do sformułowania, które wcześniej użyłem "mistycyzm twórstwa" - czysta idea, autonatchnienie... "inception", początek. Ale jest też taki czasownik, o którym powinieneś pamiętać: Spróbuj.

Pomysł z Gilgameszem przedstawiony przez JanPolak by ci się spodobał jeśli grałeś kiedykolwiek i podobało ci się na ostrych poziomach epickich w DnD (coś jakby 50-60), a za proste rzeczy by była ostra kara w PD mogąca wysączyć atrybuty lub poziom. Nie powiem, że nie prowadziłem sesji na takich poziomach (nie DnD ale tak żeby odwzorować potęgę postaci), ale nie powiem też, żeby to mi się udało. [edit: no tak jak wyżej, źle zrozumiałem odwrotną skalę wyzwać w wiadomości JanPolak; ale to już tu pozostawię]
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 02-01-2011 o 21:58.
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem