Cytat:
Nie da się ukryć, że postać Komtura spotkał zasłużony (jeśli chodzi o logikę, a nie o moralność) koniec.
Wracając do pierwszej części sesji - czemu Peter i Yavandir uciekali przed duPuntowcami? Bo tamtych było wielu i jak byśmy powiedzieli "co tam nam setka przeciwników" to paliłyby się dwie świeczki więcej.
W gospodzie również ludzi Młokosa było wielu i założenie "zabiję kogoś, ale przecież i tak uda mi się ujść z życiem" jest z gruntu fałszywe.
|
I ty Brutusie przeciwko mnie!
Czy logiczne jest to że Aramil przenikał wzrokiem ściany? Kto był świadkiem wydarzeń w kuchni (chyba tylko Stefka)? Czy w ogólnej panice i chaosie opisanym przez MG, ktoś mógł zorientować się co się dzieje? Czy ludzie Młokosa to cyborgi, którzy działają sprzężeni z głównym komputerem Młokosem i nic nie myślą, nie boją się zarazy, inkwizycji, kultystów i ogólnej konsekwencji tego co się stało? Gdzie tu logika, sens i war-młotkowe realia?