http://lastinn.info/317739-post18.html (Powergaming vs. Anty-Powergaming)
Anonimie, cały trik polega na tym, że w DnD możliwe jest granie wygadaną, charyzmatyczną postacią walczącą wręcz, która będzie miała siłę 10, a mimo to będzie w stanie być równie kompetentna co jej bardziej muskularni kompani. Wymaga to odrobiny pracy i skorzystania z odpowiednich atutów, ale jest jak najbardziej wykonalne bez śliskich zasad. O tym mówiłem w tamtym postcie;
Optymalizacja umożliwia grę konceptami, na które mamy ochotę. Czy to szympans, czy to prima ballerina będąca sama w sobie bronią masowego rażenia, czy wygadany wojownik.
Cytat:
A w kwestii Alei Ujazdowskich, to nie grałeś Anonimie w sesję polityczną pełną intryg i spisków? Naprawdę nie czujesz się znudzony gdy twój mistrz gry pakuje cię w kolejne gniazdo Beholderów, czy leże smoka?
|
Najlepsze sesje w jakie grałem miały w swojej strukturze miejsce zarówno dla walk rodem z superprodukcji kraju kwitnącej wiśni, segmenty intrygowe, a nawet niemalże telenowelowe. Pakowanie się w leża beholderów nie musi uniemożliwiać intryg i vice versa.