Moja propozycja bitwy jest taka:
1. Wysłać mały oddział ochotniczy by podpalił wioskę.
2. Zgromadzić drewno przy furtkach/bramie i podpalić to łącznie z budynkami gospodarczymi tuż przed atakiem robali. Będzie to swoista zapora ogniowa. Oczywiście ogień należy rozpalić już wcześniej (ogniska) by podczas ataku móc szybko podpalić co trzeba.
3. Ponieważ może się zdarzyć że mięsaki jakimś cudem zaczną wpełzać po murach, należy przygotować zestaw pochodni i tyczek by przypalać i zrzucać ciałagajstwo z murów. Pochodni, świec, lamp, suchych szmat powinno być sporo w klasztorze.
Oczywiście jestem też za zablokowaniem przejść do kielicha.
Reszta w rękach bogów i szalonego MG.