Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2013, 20:03   #24
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Jason stał oparty o potężnego mecha i podziwiał kunszt jego wykonania. Crook zdjął przednią część pancerza, tak zwaną maskę by nie wprowadzać towarzyszy w zakłopotanie w czasie narady. W głowie Jasona krążyła myśl. ''Zawsze chciałem się przejechać takim czymś.'' Uśmiechnął się lekko pod nosem ale teraz nie był czas na zabawy z bronią, choć i na to przyjdzie pora. Pytanie Matsudy było istotną kwestią i Jason miał pewną propozycję co do planu.
- Nie możemy atakować na ślepo, a jak na razie o przeciwniku wiemy tyle że ma nad nami przewagę. Proponuję mały zwiad w okolice ich bazy, sprawdzić ile skurwysyn ma ludzi, zapewne większość ochrony to roboty. Musimy też ukryć swoją pozycje by kolejne drony jak te które ja i Mordecai napotkaliśmy po katastrofie nas nie wyśledziły. Robot fajny. - Tu Jason kopnął lekko stalową stopę mecha. - Autko też ale jak pan wspomniał panie Matsuda, cholerstwo głośne a my nie mamy dość siły by w szóstkę. - Jason zrobił mała pauzę. - W czwórkę przypuszczać sztorm na ich bazę. Mury, drony, wieże i całe te cholerstwo da nam pożyć minute, dwie jeśli mamy szczęście. Jeśli chodzi o plan ja mam taki. Najpierw zwiad. Wroga trzeba poznać. Mogę się tego podjąć osobiście. Choć Mordecai zapewne też by wziął udział w takiej misji. - Crook spojrzał na snajpera. - Nie mówię nie. Snajper za plecami to zawsze dobra rzecz. W tym czasie może skupcie się na zakamuflowaniu pojazdów żeby ich zwiad nie wykrył. Dodatkowo musimy podzielić wroga. Na miejscu Gizajeva wysłał bym już część sił by przeszukały za nami dżungle, a ten staruch tylko kilka dronów posłał. Wiec albo nie ma nas za zagrożenie albo nie ma tyle sił ile myśleliśmy. Tak czy inaczej to dobrze dla nas.
Crook podszedł do Matsudy i poprosił go po japonsku o pokazanie mapy terenu i przyjrzał się jej uważnie.
- Dżungla jest duża. Nas jest niewielu. Wróg nie wie gdzie ma atakować więc zaatakuje tam gdzie będzie myślał że jesteśmy tak? - Jason nie czekał na odpowiedź towarzyszy tylko kontynuował. - A jeśli to my wybierzemy gdzie Gizajev pośle swoje siły. Jeśli zastawimy pułapkę na polującego? Wtedy myśliwy stanie się zwierzyną. Jednocześnie wysłanie ludzi do lasu osłabi bazę Gizajeva. Jak mawiał Sun Tzu. Podziel armie wroga i uderz tam gdzie jest najsłabszy. Użyj luk w jego formacji by przełamać obronę i złamać szyki. Bądź jak woda. Jak tsunami. - Crook wskazał na rzekę. - My co prawda nie mamy tu oceanu wojowników ale mamy spryt.
Jason spojrzał na Kayle a następnie na jej drony.
- Kayla. Czy któreś z tych badziewi lata? Może przeprowadzić skan okolicy? Potrzebny nam wodospad. - Następnie rzucił ogólne pytanie do grupy. - A swoją drogą to czy ktoś wie jak prowadzić Dużego? - Jason wskazał na mecha nie odwracając się od towarzyszy.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline