Jason spojrzał za siebie na przerażoną Simmonds. Wspomnienia chciały zalać jego świadomość ale Crook stłumił je. ''Myślenie o przeszłości nie pomoże, współczucie tylko osłabi możliwości walki.'' Pomyślał ale po chwili odrzucił tę myśl. Miał chronić słabszych, a to wymaga współczucia, Kayla jest słabsza, najsłabsza w oddziale choć silniejsza niż pozostali solosi. - Też mi się tu nie podoba, ze dużo odczytów, dżungla żyje swoim życiem a miasto i jego ludzie są tu obcy, wrodzy. - W końcu powiedział do Simmonds. -Wyrównaj oddech. Kontroluj swoje serce a umysł za nim podąży. Dżungla przestanie być wtedy straszna, może się nawet stać twoim sojusznikiem. - Crook wykrzywił usta w uśmiechu ale pod maską i tak nie było tego widać.
Dron zawisł w powietrzu nad Jasonem, ten chwycił go i powiedział jeszcze do Kyli. - Nie martw się. Wrócę po ciebie jeśli będzie trzeba.
Dron leciał stabilnym lotem nad dach elektrowni, Jason był gotów by w razie potrzeby zeskoczyć w dół z mieczem w rękach. |