Lothar udał się do malowideł. Humor nadal mu się nie poprawił. Z resztą tak jak wszystkim. Może nie było strat w ludziach...czy krasnalach ale świadomość tego że wróg może wrócić było silna i wisiała nad nimi niczym kosa Morra. Lothar przyglądał się przez jakiś czas malowidłom. ''Niemożliwością jest aby zbiegiem okoliczności było istnienie takiego samego symbolu na ścianie wykopaliska jak ten którego używali zieloni.'' Pomyślał ale natłok innych myśli szybko wyparł te z jego głowy. Von Reiner przyjrzał się reszcie obrazków. W końcu stojąc tak rzucił sam do siebie, a może po prostu w eter. - Ciekawe co oznacza ta historia?
Inżynier wracając do głównego wykopaliska zapytał Kardela który krecił się niedaleko. - A co z tym kamiennym gównem? - Spytał krasnoluda bez ogródek. Miał dość tego miejsca i chciał jak najszybciej zakończyć pracę. - Dźwig ustawiony, ale trzeba jeszcze trochę podkopać jeśli mamy to wyjąć z dziury. I czy w ogóle to ruszamy? Nie żebym się czepiał ale nawet kuźwa nie wiem co mam z tym na pytę trolla zrobić. |