WÄ…tek: Opisy walki
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2014, 12:05   #28
Martinez
 
Martinez's Avatar
 
Reputacja: 1 Martinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputacjęMartinez ma wspaniałą reputację
O. I ta Twoje wypowiedź jest o wiele lepsza niż pozostałe, które tutaj napisałeś. Przede wszystkim łagodniejsza w formie i mniej mentorska.
Teraz też widać na podstawie Twoich osobistych przeżyć, dlaczego wysunąłeś tak daleko idące przekonania. We wcześniejszych wpisach - z moich przykładów, starasz się wysnuć skrajne wnioski i na nich budujesz teorię, a następnie mnie pouczasz.
Po prostu Ci się skojarzyło i masz złe doświadczenia.
Wszystko rozchodzi się o szczegóły zapewne. Dlatego warto o nie dopytać przed stawianiem jakiś wyroków.

Pominę cytowanie, bo już męczy mnie ten temat i chcę go jak najszybciej zakończyć.

Moje prowadzenie możesz najwyżej nazwać jako inne niż Twoje. A nie błędne. U mnie na sesji nie rodzi się jakaś patologia, gracze są zadowoleni etc. Mając doświadczenie jakie mam, wybrałem właśnie ten rodzaj prowadzenia sesji. W uzgodnieniu z graczami oczywiście.
Piszesz, że gracze mogą być zaskoczeni moim prowadzeniem sesji. Tak nie jest. Są do tego przygotowywani i poświęcam temu dużo czasu.
Jeśli chodzi o wiedzę postaci- a wiedzę gracza - to tutaj wystarczy "liźnięcie" tematu. Miałem kiedyś na sesji gracza który prowadził postać Obsydianina [ED] zajmującego się zielarstwem. Wspólnie opracowaliśmy rośliny, sposoby warzenia mikstur itd. Jeśli jemu wyleciało coś z głowy - uzupełniałem jego wiedzę. Nic skrajnie. Na spokojnie i tak, by było dobrze.
Nie jestem belfrem co odpytuje z wiedzy. Lubię natomiast, gdy gracz fantasy wie, że w świecie w którym jest, istnieje coś takiego jak siodło. A dodatkowo potrafi wykazać się inwencją [patrz Cave-Syt.2 "Kwiatki z sesji" (Kwiatki z sesji)]

Po za tym jak pisałem wcześniej nie o wiedzy ogólnej tutaj mowa. Rozchodzi się o walkę, która spotyka graczy częściej niż zadania fizyczne, chemiczne, biologiczne i co tylko jeszcze. Te postacie mogą być różne - bardziej i mniej związane z walką i moje zagadnienie w tym temacie traktuje o tym:
- Jak radzicie sobie z graczem, którego postać ma walczyć, ale nie ma o tym bladego pojęcia. Sadzi błędy godne samobójcy lub działa pasywnie bo się w walce nie znajduje. [Nie chodzi o to że gracz robi tak tylko gdy Wy mistrzujecie - robi tak też u innych MG].
Czy zniżacie poziom opisu walki do prostych stwierdzeń? Czy bezwzględnie krytykujecie jego działania? A może systemowo rozwiązujecie problem? A może staracie się walkę wyeliminować? Tylko tyle. Nim więcej pomysłów tym ten temat, myślę bardziej przysłuży się innym. A personalne wycieczki - mniej.

Scena z pif -paf:
W walce brali udział inni gracze. Ich rozeznanie w sytuacji było lepsze. Mieli inwencję, działali. Opis dla wszystkich był ten sam. Gdyby podczas tej sesji zdarzyło się to raz - ok. Gracz widocznie tak postanowił walczyć. Dalsze działania tego gracza, niestety potwierdziły, że jego postać, choć związana z walką - ma tę samą taktykę na wszystko.
Więc raczej nie chodzi tutaj o brak informacji dla gracza o sytuacji, która dzieje się wokół niego. Od razu uprzedzę, że również nie było to tzw. krycie ogniem. Nic z tych rzeczy. Była to kompletnie pasywna postawa, która przewijała się do końca sesji. Z tym konkretnie graczem zetknąłem się jeszcze kilka razy. W różnych systemach i z różnymi MG i zawsze było to samo.

Inne
Uwierz mi, nikomu na moich sesjach nie dzieje się krzywda. Staram się wyważyć to czego wymagam. Zawsze jestem do dyspozycji gracza jeśli czegoś nie wie. U mnie nie było takich przykładów jakie opisałeś. Żaden z graczy, który nie posiadał wiedzy na temat umiejętności swojej postaci - nie zginął, ani nie wyleciał za drzwi.
Mój sposób prowadzenia został wybrany po najróżniejszych doświadczeniach z prowadzeniem. Obecnie to bardzo przyjemny i dopełniający narrację przez graczy - styl. Jest wymagający, ale daje satysfakcje i graczom i MG.
I naprawdę trudno go nazwać "błędem podstawowym".

Pozwolicie, że nie będę już odpisywał na kolejne posty. Już chyba bardziej łopatologicznie nie jestem w stanie wytłumaczyć, o co chodzi w tym temacie i że moi gracze wiedzą czego od nich wymagam i gramy sobie długo i szczęśliwie. I że przypadek związany z felernym graczem zdarzył się tylko kilka razy i nie jest stanem permanentnym.
Houk.
 
Martinez jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem