Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2014, 00:31   #3
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
- Na dupę Athiny! Co to znaczy, że się nie da?! Po prostu wejdź do środka i sprawdź!- Melathios prowadził ożywiony dialog z jednym z dokerów odpowiedzialnych za załadunek.
- Takie procedury.- Odpowiedział doker z obojętnym wyrazem twarzy. Mężczyzna był ubrany w niebieski kombinezon z logo Fundacji na ramieniu.
- W takim razie sam tam wejdę. To moje rzeczy i chcę mieć pewność, że nic im nie będzie. Sam komputer jest wart więcej niż twoja pierdolona roczna pensja.-
Doktor Sofilatres na co dzień był bardzo uprzejmym człowiekiem i potrzeba było bardzo wiele by wyprowadzić go z równowagi. Powolna i niepomocna biurokracja była na szczycie listy.
- Niestety to niemożliwe, jedynie upoważniony personel ma dostęp do ładowni.- Duży gąsienicowy robot załadunkowy właśnie wjechał po rampie prowadząc przed sobą kontener wielkości autobusu.
- Doktorze.- Nagle odezwał się osobisty dron, który do tej pory cicho wisiał w powietrzu za plecami Mela.
- O co chodzi Hermex?- Zapytał Mel.


- Według regulaminu Fundacji rodział 3 punkt 573 ustęp 36 poprawka z dnia...-
- Do rzeczy.- Przerwał mu Melathios.
- ...jeśli istnieje podejrzenie, że w trakcie transportu ładunek może doprowadzić do uszkodzenia statku, obsługa portu ma obowiązek podjąć wszelkie środki bezpieczeństwa by nie doprowadzić do takiego wypadku. Biorąc pod uwagę, że pański środek transportu jak i skrzynie z ekwipunkiem mają masę prawię pół tony każda, w przypadku nieodpowiedniego zabezpieczenia mogą doprowadzić do naruszenia struktury statku.-
- Ha. Słyszałeś drona.- Mel powiedział tryumfalnie do dokera. - Teraz rusz się do środka i upewnij się, że moje rzeczy są należycie zabezpieczone.-
Doker wszedł do statku by po chwili wrócić.
- Mam nadzieję, że teraz jest pan zadowolony.-
- Zobaczymy podczas rozładunku.- Odpowiedział Melathios.
Mel odwrócił się na pięcie i odszedł od statku.
- Nie uważa pan, że było to trochę nieuprzejme zachowanie względem tego człowieka.- Zapytał dron.
- To nie człowiek. To biurokrata. Z nimi nie można uprzejmie.- Odpowiedział Mel.
- Przyjąłem.-
Przez chwilę Melathios szedł w ciszy z dronem lewitującym u jego boku.
- Hermex.- Mel zwrócił się w końcu do drona.
- Tak doktorze?-
- Prowadź do stołówki. Muszę się napić.-
- Doktorze. Regulamin fundacji zabrania spożywania alkoholu na terenie stacji.-
- No to nic im nie powiemy.-
- Przyjąłem.-
Melathios uśmiechnął się i ruszył za dronem w kierunku stołówki.

Melathios usiadł przy jednym ze stolików i wyjął z płaszcza butelkę 30 letniej whiskey, którą wymienił za trochę dragów u jednego z dokerów. Ludzie zaczynali się już zbierać w stołówce więc była to dobra pora by oficjalnie otworzyć już lekko rozpoczętą butelkę. Przemowa kapitana, która nastąpiła kilkanaście minut później wymagała odrobiny alkoholu by ją przyswoić. Całe te gadanie o procedurach nie pomogło Melathiosowi na jego małą, aczkolwiek dokuczliwą przypadłość jaką były loty międzygwiezdne.
Wszystko było by w porządku gdyby nie skoki, Mel uważał, że nie jest to normalne, rozpędzać się do takich prędkości. Całe szczęście większość drogi będzie nieprzytomny jak szlachcic na koniec święta Panatajów. Święta ku czci Athiny odbywającego się co 4 lata na jeszcze niedawno rodowitej planecie Melathiosa Athenorei.
Kapitan skończył swój monolog i tłum zaczął się rozchodzić, wtedy Melathios zauważył znajomą twarz.
- Kora! Doctor Octavia!- Zawołał.
Gdy kobieta odwróciła głowę w jego stronę Mel uniósł butelkę z whiskey i zapytał przez pół sali.
- Łyczek przed startem?- Jeśli miał pić, nie miał zamiaru robić tego sam.

<Egaru, mały dialog przy butelce na docu?>
 
__________________
Man-o'-War Część I

Ostatnio edytowane przez Baird : 03-09-2014 o 18:55.
Baird jest offline