Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2014, 17:01   #126
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
TURA
Jeśli mieliście coś łatwo tłukącego się w bagażach to się potłukło (z wyj. fiolek leczniczych i ognia alchemicznego, bo one są wzmacniane).

Ustalcie co kto stracił z okazji ucieczki wierzchowców. Zapewne podstawą są duże rzeczy typu namiot czy posłanie, które raczej trzyma się przytroczone do siodła.

Ustalcie domyślny szyk w jakim zazwyczaj idziecie/jedziecie, bo do tej pory jeszcze tego chyba nie zrobiliście.

Uwaga techniczna. Generalnie nie lubię ograniczać kreatywności graczy i możecie pisać co w duszy gra jeśli tylko nie kłóci się to z moją wizją świata. Ale walka i sytuacje sporne są wyjątkiem. Po to dzielimy akcję na rundy - czyli 6 sekund świata gry - żeby każda z postaci miała w miarę równe szanse by coś zrobić, ale by też nie zrobiła zbyt mało lub za wiele w stosunku do innych. Nie może być tak, że jedna postać robi “standardową akcję” - czyli, upraszczając jedną “dużą” (np cios, strzał czy czar), ruch oraz dowolną ilość wrzasków - a druga śpiewa, tańczy i stepuje, krawaty wiąże i przerywa ciąże, a wszystko w ciągu tych nieszczęsnych sześciu sekund. To okazjonalnie wolno MG jak jej się uwidzi jakiś fantastyczny stwór (albo jak jej się zasady pokiełbaszą), albo gdy opis gracza będzie tak wypasiony w kosmos, że aż żal skasować.

Żeby nie było, że się czepiam tylko liliel i Tomka to na przykładzie Burra. Drużyna spada. Wziu!! i już ich nie ma. Burro (już z pamięci piszę deklaracje):
  1. Podchodzi do krawędzi (przypomnijmy, że cały czas jest oblepiony pajęczyną)
  2. świeci światło czarem
  3. strzela z procy
  4. zaczepia linę
  5. schodzi po niej
  6. odczepia ją czarem lub sztuczką.
W tym czasie drużyna zdążyła spaść, chityniak zaatakować, pajęczyca rzucić jeden czar a Var podciągnąć się do góry i przejść kilka kroków. Może to mój błąd bo nie określiłam dokładnie czasoprzestrzeni, ale jednak to "letka" przesada.

Poza tym bardzo proszę wyobrażać sobie sytuację “fizyczną”, że tak to nazwę, oczami postaci. Jak spadacie to na łeb na szyję w plątaninie rąk i nóg. Jak jesteście oblepieni pajęczyną to ogranicza Wam ruchy i sprawność manualną - nie robicie wszystkiego normalnie; jaki byłby wtedy sens czaru? Jak jest noc/jaskinie/itp. to g. widzicie jeśli ktoś nie ma ciemnowidzenia. Jak spotykacie burmistrza, paladyna, szamana, jakiegoś specjalistę itp., to z definicji należy im się jakaś doza jeśli nie szacunku to przynajmniej respektu. W końcu w Faerunie jest system klasowy (w podr. MG jest nawet tabela jak się zwracają do siebie wzajemnie różne stany, ale poza sesjami historycznymi uważam taką dokładność za lekką przesadę ). Ludzie krzywo patrzą też nie tylko na drowy i orki, jak i wilki chodzące po mieście oraz kruki grzebiące w talerzach. Różne rasy różnie na siebie reagują i to jest wpisane w obraz świata. Wszyscy jesteście doświadczonymi graczami i wydawało mi się to dość oczywiste. Wiem, że to heroik fantasy i miało być mniej dark i peasantoic niż zwykle, ale jednak jakieś podstawy fantastycznego realizmu obowiązują. Po to szybko lewelujecie, żeby ta sytuacja mogła się zmienić - od zera do bohatera. Żeby coś osiągnąć, umieć więcej niż umiecie teraz. Żeby to Wam będą kłaniali się w pas. Od bohatera to bóstwa to nie ta bajka.

No. To wracamy do gry.
 
Sayane jest offline