Rottis leżał pod szarym wilkiem i czekał. Czekał aż gobliny wejdą głębiej w jaskinie tak by mógł odciąć im jedyną drogę ucieczki. Leżąc pod śmierdzącym truchłem myślał o latach swojej młodości, o służbie w świątyni, zapachu kadzideł i olejków. Nie tęsknił za tamtymi czasami. Był wtedy innym człowiekiem, kimś kto nigdy nie zapuściłby się do lasu w poszukiwaniu dzieci jakiejś chłopki. Kimś kto nie sprzymierzyłby się z gnomami czy elfami by pomagać ludziom. Czas jednak jak rzeka, ma to do siebie, że zmienia człowieka. |