Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2015, 22:54   #35
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Zwycięzcom jest ten kto pierwszy zaciuka wroga. No chyba, że ten się podda.

Bonusy za wygrane starcie tak jak np. oko bogów u chalośników przechodzi na następną walkę (jest to taki bonus do morali za wygraną walke).

Co do liderki i psychologii to wrócę do ciebie później (jak zajrzę do podręcznika).

Sam turniej będzie się odbywać na zasadzie 8/4/2 w zależności od tego ilu będzie zawodników może się to zmienić na 16/8/4/2

Co do fabuły. Liczyłem, że uda mi się tą niespodziankę zostawić na koniec, ale niechaj będzie.

<pełna grozy muzyka>
Domena Chaosu zadrżała gdy portal ze świata śmiertelników otworzył się i wyrzucił z siebie grupę wojowników z różnych zakątków planety. Stanowili oni najlepszych z najlepszych. Mistrzowie miecza, łuku i noża zostali wessani ze swych domów, baraków, kryjówek i wrzuceni do wymiaru gdzie królowały demony. Portal wyrzucił ich na sam środek potężnej areny wzniesionej z kości, krwi i spaczenia. Rozświetlały ją niebieskie ognie. Ogólnie cała była straszna i w bardzo demonicznym stylu. Nagle przed wojownikami z czarnej jak smoła kałuży spaczenia wynurzyła się dziwaczna postać. Mężczyzna choć posiadający brodę to dość zniewieściały, z kolczykami, w makijaży. Ubrany był w fioletowy frak.
- Witajcie potężni wojownicy! Mam zaszczyt powitać was w imieniu waszego gospodarza. Nazywam się She'llath'oth'nesh, lecz możecie mnie nazywać Shell. Moim zadaniem jest ugościć was i zadbać by niczego wam nie zabrakło podczas przerw między walkami. Czy to wina, wygodnych poduszek a nawet młodych, jeszcze nie dojrzałych chłopców.- Tu Shell uśmiechnął się szeroko odsłaniając swoje ostre zęby.- Proszę teraz za mną i bez bójek. Tak do was mówię wy dwaj w tylnym rzędzie, na to przyjdzie czas później.- She'llath'oth'nesh zaczął oprowadzać wojowników.
- Po prawej nad trybunami widzicie tablicę. Na niej będzie znajdowało się drzewko turnieju. Wiecie taka rubryczka z imionami zawodników aż do finałowej dwójki. Osobiście nazywam je Drzewkiem Kaźni. W końcu nie przewidujemy nagrody za drugie miejsce. Chodźcie za mną.- Shell wprowadził wojowników korytarzem do podziemi areny. Tam znajdował się kompleks wypoczynkowy, całkiem niezły jak na lochy. Ponoć sam Slaanesh dał mu trzy gwiazdki.- Tam znajdują się wasze kwatery.- Shell wskazał na szereg drzwi.- Ze środka są większe.- Dodał.- Tam jest magiczna fontanna która uleczy wasze rany po walce, jeśli wodą z niej polejecie też pancerz to również go wam naprawi. W pokojach macie skrzynie w których możecie chować przedmioty pokonanych przeciwników. Zwycięża turnieju będzie mógł zabrać zawartość swojej skrzyni ze sobą jako dodatkową nagrodę w turnieju. - Jeden z zawodników nieśmiało podniósł dłoń. Shell widząc to powiedział.- Żadnych pytań. Zawczasu przygotowano mi odpowiedzi. Główną wygraną w turnieju jest oczywiście ocalenia waszej ukochanej planety, krainy, królestwa czy czego tam bronicie. Waszym gospodarzem. Gdyż teraz pora na to pytanie. Jest oczywiście Potężna Czwórka, lub jak ja zwykłem ich nazywać Władcy Wszechświata. Prześpijcie się teraz i wypocznijcie. Jutro zaczynamy pierwszą fazę turnieju.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline