Powitać, powitać nowo przybyłych!
Co do integracji; jakże ktoś przybywający do Omaha mógłby nie odwiedzić jedynego w tym mieście Elizjum?(wyśmiewanego przez poprzedniego księcia, ale wciąż jedynego!) W takiej sytuacji James na pewno miał okazje osobiście poznać Morgana; w ciągu dekady pewnie obaj pokonali te 70km wielokrotnie.
Z Slavą, jako krócej obecną w okolicy pewnie nie było okazji nawiązać kontaktu.
Książe Lincoln ma (i zapewne przekazał) numer telefonu do Elizjum(nie działa, jak wszystkie międzymiastowe, a do tego nawet od środka nikt nie odbiera, budynek jest ewakuowany), adres Elizjum(który James zapewne zna), telefon do opiekuna Elizjum(może zadziałać jeszcze tej nocy, później już nikt nie będzie odbierał) i telefon do Fundacji Tremere(działa, choć tylko lokalnie)
Skoro James zna Morgana, nie zostaje nic jak tylko
przytoczyć ([komentarze] Lis w kurniku) pewne informacje. I wygładzić pewien detal; o ile "żmija" to mocne słowo, to Morgan faktycznie mógł sprawić wrażenie manipulatora. A przynajmniej bardzo przekonującej osoby ;p
Z Zołą to są już umówieni; pewnie obróci tam a nazad i jeszcze napije się i zakąsi po drodze.
Co, tak o zgadnąć co się z kim stało? Morgan pracuje nad tym(i wspomnianym szabrowaniem ;p) już dobrą chwilę!
Jeszcze raz witamy!