Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2015, 21:50   #3
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Całą drogę walczyła ze strachem. Bała się decyzji jaką podjęła i niewiadomej w jaką się wpakowała. Jak mantrę powtarzała sobie, że to ma sens, to jest szansa.
Dotarła przed budynek praktycznie w jednym momencie co jeszcze inne postaci. Ubrana była w ciemną długą kurtkę z szerokim kapturem, pod nią miała niebieską bluzę. Do tego miała na sobie czarne bojówki z wieloma kieszeniami oraz czarne buty za kostkę wyglądające jak trekkingowe.
Chwilę zawahała się czy iść naprzód ze wszystkim. Jeszcze mogła zrezygnować, wrócić.
- Ale po co ? Do czego? - mruknęła smutno pod nosem.
Była przemoknięta, zziębnięta i zmęczona. Chyba nawet miała dreszcze. W takim stanie łatwo o przeziębienie.
Przygryzła wargę i zacisnęła pięści. Jeśli przekroczy próg tego budynku nie będzie już odwrotu... Ruszyła za wszystkimi.

W środku nie rozglądała się. Bała się, że stchórzy, więc skupiła się na tym by po prostu iść. Jednak w otoczeniu tych ludzi czuła się dziwnie. Była wewnętrznie rozdarta z uwagi na to, że pomimo jej nikłej chęci przebywania z ludźmi, tym bardziej obcymi to teraz coś ją do nich ciągnęło. Do każdego z nich czuła sympatię mimo, że ich nie znała chociażby z imienia. To sprawiło, że strach ulotnił się, zastąpiony przez ciekawość.

Wnętrze budynku kojarzyło jej się ze szpitalem, a to nie niosło za sobą dobrych wspomnień. Na szczęście była zbyt zmęczona, żeby znów się rozkleić, dlatego też ze spuszczoną głową podążała ze wszystkimi za mężczyzną w białym kitlu.
Ten zostawił ich samych w pokoju. Czuła wewnętrzną ochotę by jakoś złapać kontakt z resztą grupy, ale nie przywykła do nawiązywania na żywo nowych znajomości. Zajęła więc miejsce na krześle z tyłu sali. Usiadła na nim kładąc sobie na kolanach swój plecak, który teraz kurczowo trzymała. Zastanawiało ją co może znajdować się za innymi drzwiami czy chociażby w segregatorach stojących na półkach tego pomieszczenia. Nie miała jednak śmiałości by po prostu podejść i sprawdzić.

Nie rozumiała, dlaczego nazwani zostali Obdarzonymi. Początek prezentacji sprawił, że zaczęła się zastanawiać jeszcze bardziej co oni mogą od niej... od nich chcieć. Nie, żeby była słaba z fizyki, ale na pewno nie miała tej wiedzy tak dużej by wszystko zrozumieć. Z całych sił wytężała umysł, żeby spróbować to pojąć.
- Portal prowadzący w przeszłość?! - powtórzyła z brytyjskim akcentem za prowadzącym otwierając oczy szeroko.
Z zapartym tchem słuchała dalszej części prezentacji. Skoro mogli cofnąć się w czasie, żeby naprawić to wydarzenie, to znaczyło, że to co się stało przez ostatnie tygodnie ma nigdy się nie wydarzyć. Tak samo jak to co ma się stać za 11 dni. Nie miało to już znaczenia!
Na tą myśl dziewczyna mimowolnie uśmiechnęła się i zaraz przetarła rękawem oczy i nos. Walczyła, żeby się nie wzruszyć. Nadzieja wróciła do niej na dobre.
Uwierzyła natychmiast w to co im tu przedstawili, nawet raz się nie zastanawiając czy to nie jest jakaś ściema. Od razu zrobiło jej się lżej na duchu i zdawała się nie być już spięta. Nie mogła się teraz doczekać spotkania z owym Omegą i dowiedzenie się jaka będzie w tym planie jej rola.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline