Chciałbym drużynie powiedzieć, że moją postać widzę raczej jako strzelca - w ostateczności mogę rzucić się w sam środek walki wymachując dwurakiem, ale wolałbym żeby kto inny pełnił rolę pierwszego szeregu, tym bardziej, że z łuku mogę posłać dwie strzały w przeciągu jednej rundy (na 55%!). Nie ukrywam, że najmilej byłoby jakbyśmy w ogóle nie musieli walczyć, bo to zawsze będzie wiązało się z ofiarami w ludziach i mniejszymi zasobami... A podejrzewam, że Mistrz Gry odnalazł w sobie ostatnimi czasy zabójczy instynkt.