Kolejnym z podróżujących był gładko ogolony, długowłosy szatyn o podobnej budowie ciała co jego towarzysz. Van Holsting różnił się jednak znacznie od drugiego podróżnika brakiem ręki zamiast, której posiadał protezę wykonaną przez krasnoludzkich kowali. Ręka łowcy została mu odebrana kilka lat temu w tej okolicy, gdy wtedy jeszcze jako młody i niedoświadczony łowca nagród przybył w te strony za Rzeźnikiem z Averheim. Wiele się od tamtej pory wydarzyło. Sekret rodziny Van Holstingów wyszedł na jaw, a Nathaniel musiał poradzić sobie z przeszłością swojego rodu. Teraz łowca wampirów powrócił do przeklętej krainy. Nathaniel jechał na swoim czarno-białym wierzchowcu, który otrzymał od Treville'a, gdy wyruszył do krasnoludzkiego Karaku z Urgrimem. Na piersi łowcy spoczywał dobrze wykonany płytowy pancerz, a na jego barkach wisiał futrzany płaszcz. Na plecach łowcy zwisała kusza powtarzalna, jeszcze jedna kusza wisiała po prawej stronie pasa, zaś na lewym udzie Van Holsting miał przypięty elfi miecz najlepszej jakości.
Gdy dotarli do osady. Na słowa sierżanta o tym że trupy nie uciekną, Nathaniel mruknął tylko pod nosem.- Zdziwiłbyś się.- Łowca ruszył za żołnierzem. Liczył, że usłyszy coś ciekawego od żołdaków.
Van Holsting nie spojrzał nawet na ruiny zamku. Nie miał takiej potrzeby. Łowca dobrze wiedział co zamieszkuje zimne mury twierdzy. Kilka lat wcześniej wraz z grupą innych awanturników miał nieprzyjemność spędzić w ruinach noc.
Ostatnio edytowane przez Baird : 22-10-2015 o 13:51.
|