Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2015, 01:50   #4
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Kobieta siedziała w towarzystwie swojego anielskiego przewodnika popijając napar z kubka trzymanego w dłoniach. Palcem wskazującym odgarnęła z twarzy kosmyki długiej grzywki. Czarne jak smoła włosy miała przycięte na długość do ramion. Oczy, których brązowy kolor tęczówek dodawał jej spojrzeniu ciepła patrzyły wyczekująco na anioła.
Ubrana była w czarne spodnie i wzmocnione brązowe skórzane buty o wysokiej cholewce. Obok niej na ławie leżał plecak podróżny. Pod narzuconą na barki uszytą z grubej skóry ciemnobrązową kurtką miała dobrze skrojoną beżową koszulę z lnu i seledynową chustę z aksamitu owiniętą wokół szyi.

Merinsel, bo tak nazywał się jej anielski towarzysz, był przyjemnym kompanem w podróży. Zdążyła poznać go na tyle, że wiedziała już, których tematów lepiej przy nim nie poruszać chyba, że sam je zacznie. Ceniła w nim to, że zawsze starał się wszystko rozwiązać rozmową i za broń sięgał tylko w ostateczności. Dodanie do tego jej własnych atutów sprawiło, że podróż do Alezji minęła im spokojnie. Mogła się z nim nie zgadać co do wyznawanego bóstwa, jednak nie przeszkadzało im to na dłuższą metę.
Poznała go całkiem niedawno, akurat w momencie kiedy zaczynało jej się przykrzyć za jakąś akcją. Owszem lubiła spędzać czas w swoim sanktuarium, jak zwykła nazywać tamto miejsce, ale miała wojowniczą duszę przez co prędko tęskniła za swymi obowiązkami.
Westchnęła z nostalgią na wspomnienie tej nie tak dawnej przecież wizyty w tamtym miejscu i znów spojrzała w kierunku najgłośniejszych gości karczmy. Merinsel już wcześnie wskazał jej, że to jest TA wróżka, której szukali. Znaleźli Neresję, więc można było rozpocząć realizację dalszych wytycznych jakie miała podane w przekazanym jej liście z rozkazami.

Spoglądała w tamtą stronę co jakiś czas, ale przecież wszystkich obecnych tu ciekawiło o co ta awantura, więc akurat jej zachowanie nie dziwiło. Podgląd na sytuację miała jednak utrudniony, bo siedziała tyłem do centrum wydarzeń. Co innego siedzący naprzeciw niej Merinsel.
Odstawiła kubek, gdy tylko anioł dał jej sygnał i zaraz wstała od stołu zostawiając na ławie swój plecak.
Szła zdecydowanym krokiem przez salę w kierunku, gdzie udała się wróżka po drodze ignorując skierowane na nią spojrzenia. Można było teraz dostrzec, że u pasa miała przymocowany długi miecz, a jego rękojeść skryta była pod skórzaną kurtką, która sięgała jej do połowy ud. Była zdeterminowana by nikt jej nie ubiegł w dotarciu do wróżki.
Zgrabnie wyminęła futrzaka i krasnoluda, którzy ze słownych potyczek przeszli do rękoczynów i dotarła do schodów prowadzących na piętro. Przeskakując co drugi stopień zdradziła tłumione w sobie zniecierpliwienie zostawiając za sobą tych, z których jeden zaraz miał wylać swoją krew na podłogę tego przybytku.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline