Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2016, 22:55   #2
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Torchbearer to dobra gra, która odpowiada na pytanie, jak wyglądałoby życie takiego prawdziwego, przyziemnego awanturnika - spójrz choćby proszę na system obciążenia i opis przedmiotów. Nie masz butów czy ciepłego płaszcza - już leci kara do testów Survival.

Dungeon Crawl Classics od Goodman Games - mam mieszane opinie. Z jednej strony prosty silnik 1k20, z drugiej zdecydowanie za dużo tabel, jeśli chodzi o magię (każde zaklęcie to osobna tabelka z efektami zaklęcia zależnymi od rzutu). Z całości bije hasło "do it yourself", ale nie w takim pozytywnym znaczeniu - po prostu gra jest niedopracowana i twórcy postanowili tym hasłem zakryć braki. Natomiast artworki i przygody są świetne. Co ciekawsze elementy wolę po prostu zerżnąć do D&D 5.

Z retroklonów zależy, czego tak naprawdę szukasz. Delving Deeper jest najbliższy OD&D. Labyrinth Lord to już B/X, który może zostać pociągnięty w stronę OD&D albo AD&D suplementami. W Swords & Wizardry nie grałem, ale jest popularny. Tak ogólnie to wszystkie te retroklony można o kant pupy potłuc - lepiej sięgnąć do oryginalnych edycji. Jedyną przewagą retroklonów jest dostępność.

Jedyną retrogrą, którą tak naprawdę bym polecał, jest Adventurer Conqueror King System, bo jedynie ta gra stara się wprowadzić coś nowego - bardzo sensowną ekonomię neverlandu i progresję od awanturnika do prawdziwego króla - założenie, którego D&D nigdy nie udało się zrealizować, co najwyżej o nim przebąkiwać. Między innymi są zasady na budowanie zamków, walki wielkich armii i wiele więcej. Co ciekawsze elementy zerżnąłem do moich sesji, a przestarzały silnik B/X olałem.

Trzeba pamiętać, że retrogry będą miały wiele przestarzałych elementów, które sprawiają, że prawdziwym fanbojom onanistom stają sutki, a normalni ludzie przestają w to grać po 15 minutach. Takimi elementami jest na przykład malejąca klasa pancerza, rasy jako klasy, matryce trafień. Szkoda na to czasu i życia, skoro 80% populacji jest przyzwyczajonych do najróżniejszych wariantów prostego jak drut d20 system (i słusznie). Chyba że pasjonujesz się "rekonstrukcjami historycznymi". Jeśli nie - lepiej zagrać w D&D 5 (ze mną oczywiście ).

W kwestii staroszkolnych piaskownic polecam za to wszystkie materiały Judges Guild - było to pierwsze historyczne "third party" dla D&D, jako pierwsze wydało "oficjalne przygody" i zrobiło kupę świetnych materiałów dla mistrzów gry, zebranych w jeden z najstarszych (1976) settingów - Wilderlands of High Fantasy, zresztą też wydany po latach pod d20 system, choć uprzedzam, że format i język takiego modułu może być dla wielu nieczytelny z powodu zwyczajnego generation gap. Inaczej się wtedy w D&D grało.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 23-04-2016 o 23:04.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem