Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2016, 01:57   #5
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Odpowiedzi już nie uświadczył ponieważ major otrzymał wiadomość na swój omni klucz. Czytanie jej pochłonęło całą jego uwagę. Musiało to być coś ważnego, a może jedynie był to dla niego pretekst by nie kontynuować rozmowy. Wszystko było możliwe.

Czarną Straż stanowił oddział żołnierzy sił specjalnych Palavenu wysyłanych na misje zagrażające bezpieczeństwu tej planety. Akcje tej jednostki zwykle są ściśle tajne, jednakże powszechnie przyjmuje się, że jej członkowie mają najwyższy wskaźnik udanych operacji w historii wojsk turiańsikich. Większość turian, którzy dostali propozycję zostania Widmem pochodziło właśnie z tego oddziału. Wielu z nich, wiedzionych patriotyzmem i przedkładaniem dobra ojczyzny nad własne ambicje, odmówiło.
Po pokonaniu Żniwiarzy jednostka z uwagi na charakter prowadzonych działań, była mocno ograniczona w personelu i jak wiele sił zbrojnych na jakiś czas została uwięziona na orbicie Ziemi. Ci spośród członków Czarnej Straży, którzy pamiętają tamte wydarzenia zwykli marudzić, że dzisiejsza jednostka nie jest już tym samym co kiedyś.
A gdyby Yrthun dostawał kredyt za każdym razem, gdy to słyszał to byłby teraz naprawdę bogatym turianinem.

.. :: :: :: :: ..

Winda prędko przemierzała kolejne piętra wzbijając się na najwyższy poziom. Z bliska można było dopatrzeć się więcej szczegółów sylwetki statku. Wyglądało jakby czekał już tylko na nich dwóch.
W końcu zatrzymali się, a drzwi rozsunęły się. Kolejne przeskanowanie ich identyfikatorów biometrycznych i idące w ślad za tym zaciekawione spojrzenia stojących na korytarzu.
Tellis uśmiechnął się tylko złośliwie i ruszył przodem. Przemierzając korytarz dołączyła do nich turianka, która zaraz wręczyła majorowi tablet.
[media]http://orig11.deviantart.net/2147/f/2012/272/b/f/renegad__s_daughter_by_nkarlie-d5g9stg.jpg[/media]

- Majorze czy mamy opóźnić lot? - zapytała przyglądając się uważnie osobnikowi stojącemu za Tellisem.
- Nie Zayn, nasz gość honorowy już jest - odparł jej nie zwalniając tempa.
Turianka skinęła tylko głową na przywitanie Yrthunowi, ale już nie powiedziała ani słowa więcej.
I tak dotarli do śluzy Tarquina.

.. :: :: :: :: ..

Statek był rzeczywiście nową jednostką w służbie turiańskiej floty, tak bardzo, że korytarze lśniły czystością, a wszędzie roznosił się zapach nowości i świeżości. Nie ma to jak nowe filtry powietrza. W pierwszej chwili Yrthun nie mógł pozbyć się uczucia, że znalazł się na pokładzie jakiegoś prywatnego statku kogoś kto ma za dużo pieniędzy i do końca nie wie co z nimi zrobić. Na pierwszy rzut oka statek wydawał się dość ubogi w załogę, ale możliwe było, że z racji rychłego startu najzwyczajniej każdy zajmował się tym co do niego należało.
Zayn opuściła ich odmeldowując się majorowi ze słowami, że idzie do ładowni. Oni natomiast udali się prosto na mostek. Wtedy to też Tellis podał mu tablet.

- Odbicie statku transportowego "Koryfeusz". Wciąż zmagamy się z przewoźnikiem by dostarczyli pełną listę pasażerów i ładunków. Metody działania wskazują na Błękitne Słońca - wyjawił niespodziewanie nagle.

Błękitne Słońca były wciąż największą, organizacją przestępczą działającą w obrębie Układów Terminusa. W jej skład wchodzili głównie ludzie, Turianie oraz Batarianie. Yrthun kojarzył, że w porównaniu z pozostałymi grupami, Słońca miały najszersze spektrum działania, nie ograniczające się wyłącznie do Skylliańskiego Pogranicza. Nic więc go nie dziwiło, że w pierwszej kolejności to właśnie u nich upatrywano winny.

- Dla pana będzie to niczym wieczorny spacerek - skomentował niby poważnym tonem Tellis, ale Yrthun przeczuwał, że mógł się w jego słowach doszukiwać podtekstu. - Swój sprzęt znajdzie pan w kajucie, która została panu przydzielona. Proszę zachować tablet, znajdzie pan tam podstawowe informacje o statku oraz plan, a teraz proszę... - najwidoczniej przypomniał sobie, że nie może mu rozkazać odmaszerować. - ... Się rozgościć. Poinformuję, gdyby pojawiły się nowe wytyczne. - skinął mu głową po czym zniknął za drzwiami prowadzącymi na mostek.

Wojskowi w służbie turiańskiego wojska, niezależnie od jednostki, zawsze mieli problem w interakcjach z agentami pokroju Yrthuna, szczególnie, gdy tacy, choć odchodząc ze służby kończyli ją mając niższy stopień, to teraz posiadali realnie większe uprawnienia. Znacznie większe.
Gdyby się uparł to Yrthun mógłby rozkazać temu statkowi lecieć tam gdzie zechce. Inna sprawa, że choć załoga wykonałaby jego polecenie, to on musiałby się później tłumaczyć przed swoimi przełożonymi. No i raczej nie chciałby robić problemów ojcu.
I właśnie w tym Yrthun doszukiwał się powodu do niechęci jaką odczuwał ze strony majora Tellisa. Nie mniej i tak musiał przyznać, że był on jednym z milszych w kontaktach.

Wyglądało na to, że miał w pełni wolną rękę w kwestii tego co zamierzał ze sobą zrobić nim dotrą do celu, a przed nim rozciągał się szeroki korytarz, który według planu jaki wyświetlał się mu na tablecie, ciągnął się przez całą długość statku i był dwiema windami połączony z podobnymi na jeszcze trzech innych poziomach.
[media]http://img04.deviantart.net/c6a1/i/2013/051/3/e/laboratory_entrance_by_sebastianwagner-d5vmr1e.jpg[/media]
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline