Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2016, 22:23   #7
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Nigdy o niczym nie zapominała i teraz, znając ją, to choć broni nie brał do ręki przez ostatni miesiąc to mógł mieć pewność, że nie zawiedzie go w trakcie akcji. Jego matka była personą która, choć to jego ojciec był generałem, to nie czuła z tego względu oporów by wtrącać się do pracy zarówno swojego męża jak i syna.
No i mama potrafiła załatwić sprzęt, którego legalność była wielce wątpliwa, ale za to skuteczność już bardzo potwierdzona. Pistolet w jego skrzyni był najlepszym przykładem na to co czego ma ona dostęp.

.. :: :: :: :: ..

Dane na temat statku, który wysłał sygnał SOS zawierały takie informacje jak pełną specyfikację techniczną tego modelu transportowego statku kosmicznego w tym ładowność, przystosowanie do transportu ładunków wymagających szczególnego traktowania. Było to dużo cyferek, od których oczy bolały. Ale chcąc nie chcąc warto było się temu przyjrzeć. Dalsze dane były na temat załogi z podziałem na rasy czy stanowiska. Choć statek był przystosowany głównie do przewozu ładunków to Yrthun mógł się tam też dopatrzeć grupy osób opatrzonych podpisem "pasażer".

Po dłuższej chwili studiowania zapisów na tablecie to turianin dostrzegł, że według list przewozowych, które na bieżąco były aktualizowane, to na tą chwilę wiedział już tyle, że w kilku kontenerach znajdowały się ciężkie mechy górnicze, przeładunkowe czy bojowe klasy Atlas. Ale tego, że ktoś je aktywuje i będą łaziły po pokładzie turianin nie zakładał. Prawo transportowe wymagało by taki sprzęt był przewożony jako rozmontowany i składany miał być dopiero po rozładowaniu w miejscu docelowym.

Wszystko wskazywało na to, że wedle obecnych informacji na pokładzie nie było przewożone nic co by bardziej zainteresowało Yrthuna. Ale to były oficjalne dane. Ale z własnego doświadczenia i raportów bardziej doświadczonych od niego agentów, należało spodziewać się niestety wszystkiego. No może z wyjątkiem Czerwonego Piasku, bo to świetnie wyłapywały obecne skanery, a statek Koryfeusz należał do koncernu transportowego mającego wszystkie aktualne certyfikaty bezpieczeństwa.
Ale pamiętać należało, że na pokładzie znajdowało się 6 poziomów po 18 tysięcy kontenerów każdy. Choć mało prawdopodobne to miejsca było dość by coś ukryć. Bardzo możliwe, że to było powodem ataku na statek oraz wywoływało te trudności w pozyskiwaniu listy ładunków i firm na zlecenie, których dokonywany był transport.

.. :: :: :: :: ..

Nawet nie zauważył upływu czasu i po przetarciu zmęczonych od wpatrywania się w ekran oczu zauważył jak bardzo zgłodniał. Oznaczało to, że musiało minąć dobrych kilka godzin odkąd wszedł do pokoju.
Mesa znajdowała się poziom niżej i mógł mieć tylko nadzieję, że jedzenie tam będzie na równie wysokim poziomie co wystrój statku. Standardowe racje żywieniowe na tego typu okrętach, szczególnie we flocie wojska, co prawda nie były najgorsze, ale już konieczność przestawienia się na nie po urlopie w luksusowym hotelu.

.. :: :: :: :: ..

Kapitan Koryfeusza, Mike Perry, stał pod ścianą. Został skuty i patrzył jak jeden z sześciu batariańskich piratów zmienia koordynaty lotu statku. Przy wejściu na mostek w kałuży fioletowej krwi leżało martwe ciało pilota, który próbował uciec. Biedak, przeszło kapitanowi przez myśl. Mike jak na kogoś kto znajdował się w takiej sytuacji trzymał się całkiem nieźle.
Współpracował z piratami, bo wiedział, że jak tego nie zrobi zaczną strzelać do załogi.
- Chce listę załogi - warknął do niego Batarianin.
Roztrzęsiona kobieta stojąca obok kapitana spojrzała na dowódce. Ten skinął głową.
- Daj mu ją Alice - odparł spokojnym tonem głosu.
Kobieta powoli podeszła do konsoli i wyświetliła listę załogi na ekranie. Batarianin podszedł i odepchnął kobietę z powrotem pod ścianę. Aż jęknęła z bólu, gdy uderzyła o nią.
- Doskonale. Ochrona wyeliminowana, technicy zamknięci... - przywołał do siebie drugiego Batarianina i zgrał mu listę - Policzcie ciała i sprawdźcie czy macie wszystkich. Jeśli nie to znaleźć i zabić - rozkazał.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline