Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2016, 16:08   #27
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Reinhard & Garion

Rycerze ruszyli ciemnym korytarzem z rzadka oświetlani słabymi płomieniami pochodni. W pomieszczeniu na końcu korytarza zastali niczego niespodziewających się wyznawców Ormazda. Arabowie zdążyli jedynie wstać by po chwili paść na kamienną podłogą z dziurami w korpusie. Reinhard, zobaczyłeś schody prowadzące na wyższy poziom lochów.
Garion, usłyszałeś jakiś głos z celi, której pilnowali arabowie.
: Pomóżcie nam, jesteśmy staroświatowcy jak i wy. Przemówił mężczyzna wstając z podłogi i podchodząc do krat.

Gerhard & Magnus
Klasztor stał na znacznie starszym przybytku, więc po zejściu na niższy poziom przeszliście przez kwatery mieszkalne sióstr, by dostać się do katakumb. Gerhard, domyśliłeś się, że dlatego matka mogła mieć problem z waszą wizytą. Wasza przewodniczka w trakcie zwiedzania postanowiła odpowiedzieć wam co nieco o klasztorze.
: Klasztor wzniesiono na miejscu antycznej świątyni pani miłosierdzia. Zaczęła. : Do dziś jej kolumny i ściany stanowią fundament na którym opiera się budynek. Nie mamy tu może wielu wygód, ani za dużo miejsca, ale jakoś sobie radzimy. Poprzednia matka przełożona rozpoczęła proces rozbudowy podziemnych korytarzy by poszerzyć kwatery mieszkalne. Wojna przyniosła ze sobą wiele nowych sióstr, które po stracie mężów lub rodziców to w murach naszego klasztoru znalazły schronienie.
Podziemny kompleks był naprawdę spory, kwatery mieszkalne, stołówka z kuchnią, warsztaty tkackie, biblioteka, sale chorych oraz starożytna łaźnia to liczne, choć nie wszystkie pomieszczenia o których powiedziała wam siostra. W końcu dotarliście do dużych drewnianych, wzmacnianych żelazem drzwi.
: To tutaj. Powiedziała siostra. : Jesteście gotowi? Nie wiem co może na nas czekać niżej.
Gerhard skinął głową. Nie było czasu do stracenia.
Drzwi otworzyły się z niezwykłą lekkością.

Jakiś czas później penetrowaliście już mroczne głębie katakumb. Labirynt zdawał się wić bez końca, gdy nagle po wejściu do jednej z sal w końcu natrafiliście na zjawę.

Duch mężczyzny ubranego w zbroję był bardzo wyraźny, można było dostrzec szczegóły jego twarzy, jak i ornamenty na zbroi. Ta, różniła się znacznie od wyposażenia bretońskiego, estalijskiego czy reiklandzkiego rycerza. Wyglądała na lekką, złożoną z wielu metalowych płytek i kawałków garbowanej skóry. Najwyraźniejszą cechą ducha był jego hełm. Odsłonięte oczy i usta, natomiast policzki i nos zakryte lekki kawałkami metali. Na szczycie głowy natomiast irokez z włosia. Zjawa trzymała w prawym ręku krótki, szeroki miecz, w drugiej dłoni natomiast dużą kwadratową tarczę z herbem wilczej głowy. Dopiero po chwili zauważyliście ciała arabów leżące na kamiennej posadzce wokół zjawy. Było ich wielu, ponad dziesięciu, wszyscy wyglądali na świeżo nieświeżych.
: Quis hoc fecit? Sigillum ausos rumpere? Zapytał gniewnie duch odwracając się w waszą stronę. Po chwili ruszył powoli w waszą stronę, jego chód i trzymany w ręce gladius sugerowały jedno.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline