Elkor spojrzał beznamiętnie na Widmo. Zlustrował go wzrokiem od stóp do głów, zastanowił się przez chwilę, po czym wyrzekł spokojnie:
- Elkor: Znużenie. Odejdź stąd, turianinie, nie blokuj kolejki.
Barrus jednak nie miał zamiaru tak łatwo się poddawać. Postanowil podejść elkora.
Maurinius wyciągnął snajperkę za pleców i pokazał ją bramkarzowi. Barrus Maurinius: Czy to wygląda Ci na ekwipunek kogoś z dolnych okręgów. Jestem tu w interesach.
HMWSR aż lśniło nowością. Nie była to z resztą broń dostępna w pierwszym lepszym sklepie. Jedynie nielicznie mieli przywilej z niej korzystać. Barrus Maurinius: Przyleciałem tu aż z Cytadeli, a Aria CHCE mnie widzieć. Nawet jeśli jeszcze o tym nie wie.
Barrus położył szczególny nacisk na jedno słowo po czym schował broń.
Elkorski bramkarz stał przez pewien czas w ciszy. Potem spojrzał w stronę stojących nieopodal ochroniarzy klubu, a w końcu odezwał się.
- Elkor: Niepewność. Niech będzie. Wchodź. Ale nie waż się mówić Arii, czego ona chce, a czego nie. Pewnie jesteś jakimś przydupasem Rady Cytadeli. Więc się zachowuj.
Po czym przepuścił Barrusa wśród gwizdów i niezadowolenia innych czekających. |