Googol nie da się tego tak prosto wytłumaczyć, zasady obejmują jakieś 150 stron formatu A4.
Cytat:
No i całkowicie nie rozumiem tych "checków". Znaczy moja postać nie może dać w mordę komuś kto ją wkurza?
|
Torchbearer to nie jest gra w wesołe wyrzynanie potworów, to gra w której twoja postać gdy wystawi nos poza miasto/wieś, to znaczy że wystawia swoje życie na hazard (a musi to zrobić bo nie ma innej pracy dla niej, a żyć jakoś trzeba). Myślisz że będziesz się kłócił z kumplem z drużyny, gdy zejdziesz z nim do mrocznego lochu, pełnego potworów o to że pocałował twoją dziewczynę? Nie bo musicie sobie ufać, a jak tego nie zrobisz to jesteś trup. Podobnie podczas obozowiska, gdy skupiasz się na odpoczynku, leczeniu ran i radzeniu sobie z koszmarem, który zobaczyłeś w podziemiach, to nie będziesz go lał w pysk tylko skupisz się na własnym przetrwaniu. To właśnie odzwierciedla mechanika gry.
Cytat:
Komturze z tego co napisałeś Torchbearer wydaje mi się bardzo cRPGowy. Przyznam szczerze, że nie bardzo widzę siebie grającego w coś gdzie "przywódca" decyduje a ja nie mogę nic z tym zrobić.
|
Po pierwsze to gracze wybierają przywódcę i wspólnie obierają taktykę na walkę/konflikt, dowódca dopina całość. Walka w tym systemie jest drużynowa (choć nie musi być taka), a zasady wydają się być trochę abstrakcyjne. Piszę "wydają się" bo są inne od zasad w klasycznych rpg. Może jutro napiszę o tym więcej.