Nuln nie było tym czego spodziewał się Max z Sydowa. Niemniej jakby nie śmierdziało, było przeżartę korupcją i klaustrofobiczne to jednak była w nim możliwość na szybkie odmienienie losu. Wszakże pieniądz nie śmierdzi. Towarzystwo wybrańców Zmieniacza nadal napawło Mullera optymizmem, którego nie zmiejszyły dotychczasowe trudy podróży.
Gdy zatrzymali się na placu Max wykorzystał ten moment by kupić egzemplarz lokalnego brukowca od jednego z gazeciarzy.
Po egzekucji Muller zwrócił się do mistrza.
- Posiliłbym się. Popytajmy ludzi o jakiś zacny przybytek. Daj panie jakiś burdel z bufetem w okolicy mają.- |