Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2016, 18:42   #34
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
W Obozie

Po naradzie i ustaleniu, że wyruszą na kolejną wyprawę, tym razem w poszukiwaniu nowego domu, Mel musiał załatwić jedną sprawę związaną z przeprowadzką pod jego pewną nieobecność. W tym celu Melathios poprosił Komandora Carla Cabbage'a o spacer po obozie. Podczas drogi towarzyszył im Servitor Mela, M3G.
- Komandorze, domyślam się, że przeniesienie bazy może przysporzyć problemów przy ograniczonej pojemności ładunkowej dostępnych pojazdów.- Mel zaczął, gdy szli przez obóz.- Dodatkowy fakt, że ekspedycja zabierze dwa pojazdy, które mogą już nie wrócić do tego obozu jest kolejnym utrudnieniem. Widzę, że pan stara się trzymać wszystko w kupie, i to zapewne na pańskie barki spadnie ciężar całej operacji.-
- Zapewne.- Odpowiedział Kapusta. Mel nie usłyszał w jego głosie sarkazmu. Było to proste stwierdzenie faktów, jakiego można było się spodziewać po starszym oficerze.
W końcu mężczyźni i robot dotarli do miejsca gdzie na zielonej trawie hibernował Kargo Robot Melathiosa.
- Z tego powodu uznałem, że przyda się panu jego pomoc.- Mel wskazał na metalowego kolosa.
- Widział pan już co potrafi, gdy pomagał podczas budowy ogrodzenia, jednak przede wszystkim HRC jest zaprogramowany by transportować ciężkie ładunki.-
- Rozumiem.- Potwierdził Kabbage.
- W takim razie możemy przejść do spraw technicznych.- Mel stanął przed robotem i przerwał jego hibernację słowami.- Pora wstawać Herku.- Robot zareagował błyskawicznie, najpierw jego oko rozświetliło się niebieskim światłem, następnie zaczął powoli podnosić się z ziemi. Robot stał wysoki na dwanaście metrów, gdy w końcu się wyprostował. Widząc przed sobą Melathiosa i Komandora zgiął się w pół by lepiej się im przyjrzeć w końcu przemówił elektronicznym głosem.
- Zadanie?-
- Nie w tej chwili Herk.- Mel odpowiedział.- Dodaj operatora.- Mel wypowiedział polecenie. Robot przez chwilę patrzył na nich w ciszy, jakby się nad czymś zastanowił. Mel wiedział, że to prymitywny procesor robota trawi polecenie.
- Dodawanie operatora.- W końcu odpowiedział.- Potwierdź operatora.- Dodał po chwili.
Mel szepnÄ…Å‚ do komandora.
- Przedstaw siÄ™.-
- Komandor Carl Llevelyn Cabbage.- Carl wykonał polecenie.
HRC ponownie zaczął mielić w procesorze i po około 20 sekundach odpowiedział.
- Operator dodany. Zadanie?-
- Spocznij.- Mel odpowiedział, a HRC ponownie przeszedł w stan hibernacji.
- Dziękuję doktorze, ale nie wiem czy będę miał czas operować pańskim robotem, być może powinien Pan przejść przez tą procedurę z jednym z robotników?- Zapytał Cabbage.
- Spokojnie komandorze, przewidziałem to, dlatego też zostawiam panu Meg, jest ona w stanie operować HRC, nawet zdalnie dzięki połączeniu jakie posiadają wszyscy moi współpracownicy. Niemniej HRC wymaga ludzkiego operatora by potwierdził zadanie.- Odpowiedział Melathios.
- Mel mówi, że mam być do pańskiej dyspozycji komandorze.- Meg powiedziała uśmiechając się do starego oficera floty i puszczając mu oczko.
- Rozumiem. Jeśli to wszystko doktorze to muszę wracać do swoich zajęć, pan ma też chyba sporo pracy przed wyprawą?-
- Raczej tyle. Dziękuję za poświęcony czas i życzę powodzenia w przeprowadzce.- Powiedział Mel.
- Również życzę powodzenia w poszukiwaniach.- Odpowiedział Cabbage.
Mel pożegnał się i ruszył do zbrojowni po sprzęt na wyprawę, Meg natomiast ruszyła za Kapustą. Później Sofitres miał spotkać się z Frankiem by wybrać ludzi.


W Głębi Lasu

Melathios w towarzystwie Krugera oraz Andersa przedzierał się przez podmokły las, korony olbrzymich drzew zasłaniały niebo nad nimi, a ze wszystkich stron otaczały ich dźwięki lokalnej fauny. Koło Mel'a lewitował też jego osobisty dron, Hermex, który właśnie nagrywał doktora.
- Dwunasty dzień wyprawy. Jak do tej pory najbardziej obiecująca wydawała się lokacja którą wskazał Frank na odprawie. Dostęp do świeżej wody i materiałów budowlanych był tam wysoki, jednak nadal uważam, że obecna lokacja może być równie...- Mel zatrzymał się na chwilę by wyciągnąć nogę z gęstego błota.- ... obiecująca, wymaga to jednak wiele pracy.-
Grupa szła lasem jeszcze pół godzina aż w końcu natrafili na niezwykły okaz.
- To...to niemożliwe.- W pierwszej chwili Mel nie mógł uwierzyć w to co widzi.
- O co chodzi doktorku?- Zapytał Anders zaskoczony reakcją naukowca.
Przed nimi wyrastał olbrzymi kwiat o kielichu w kształcie odwróconego dzwona większego od dorosłego mężczyzny.
- Ta roślina.- Mel podszedł bliżej by przyjrzeć się okazowi.- Do tej pory widziałem coś takiego tylko na rycinach.-
- Rycinach? O czym pan mówi doktorze?- Zapytał Kruger.- Nie przypomina to żadnej znanej mi rośliny.-
- Bo specjalizuje się pan w roślinach współczesnych.- Odpowiedział Mel.- To co tu mamy to relikt przeszłości. Forma życia z czasów przodków.-
- Chwila. Co masz na myśli mówiąc przodków?- Anders zapytał skonfundowany.
- Argonautów.- Mel odpowiedział nie odwracając się do rozmówców.
Melathios był już metr od rośliny, gdy zobaczył kroplę gęstego niebieskiego śluzu zjeżdżającego po zewnętrznej stronie kielicha.
- Hmm...- Mel zastanowił się chwilę.- Ciekawe czy legendy mówią prawdę.- Powiedział po chwili.- Doktorze Kruger proszę podać mi nożyczki z zestawu polowego.-
Kruger zdjął plecak i zaczął przeszukiwać za nożyczkami, po chwili podał je Sofitresowi. Mel wsadził metalowe ostrza w śluz, który nadal leniwie ściekał po kwiecie. Te zaczęły się powoli rozpuszczać i po dłuższej chwili w rękach doktora została tylko połowa nożyczek.
- Nie ma wątpliwości. To starożytna roślina zwana Metalówką. Warto będzie wrócić tu by dokonać dalszych badań. Na razie jednak kilka próbek musi nam wystarczyć.- Mel dał tymi słowami znać Krugerowi, że może zacząć swoją pracę nad rzadkim okazem. W międzyczasie Mel dodał lokalizację okazu na mapę w swoim naręcznym komunikatorze.
Gdy naukowcy skończyli swoją zabawę rozpoczął się powolny marsz powrotny do obozu.

test 2d6 na 12+ (very difficult) (edu+2, science: tajne)
rzut: 6+2 =8 +DM=2+2(archeology) ledwo zdany!

 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline