A "grim portents" mogę powiedzieć, jak działają u mnie na sesji - nie stosuję tak jak to opisano według Dungeon World. Mamy w sesji jakieś zagrożenie, taką nieprzychylną komuś siłę - najprostszym przykładem byłby jakiś Wielki Zły, ale w tym wypadku będą łowcy niewolników znani jako "Poławiacze Pereł". Mają jakiś niecny cel, który planują osiągnąć - klasycznie byłoby to unicestwienie Planu Materialnego, ale tutaj będzie zniewolenie dzikusów i wywiezienie ich z wyspy. Jeśli postacie graczy nie zadziałają w żaden sposób, prędzej czy później to zagrożenie osiągnie ten cel. Mam wypisane sześć "ciemnych chmur", których pojawienie się w sesji zwiastuje, że są coraz bliżej tego celu. Warunkiem jest, żeby ich pojawienie było widoczne i jawne dla graczy. Zawsze, nawet jeśli usłyszą o tym od osoby trzeciej.
Oczywiście jeśli postacie graczy nie stoją po stronie Dobra czy Prawa, równie dobrze mogą dołączyć do łowców niewolników i przyspieszyć "ciemne chmury" albo przyjąć założenie: "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Lub w ogóle zignorować ten wątek, jeśli nie liczą się z konsekwencjami - w tym wypadku przecież stracą jedynie kilka w miarę przyjaznych punktów światła na wyspie. A łowcy niewolników może okażą się przyjaźni w przyszłości... <sceptycznie turla na reakcję
>
A tak serio to tutaj
przykład, jak to wygląda rozpisane od A do Z. Nie jest to spojler, bo kilka rzutów w ostatnich kolejkach zmieniło cele Poławiaczy Pereł o 180 stopni. Łowcy niewolników dzikusów z jednej strony chcieli zniewolić, a z drugiej obwiniają ich o czarnoksięstwo, które przynajmniej według nich nie pozwala im odpłynąć z wyspy (na wodach wokół wyspy unosi się tajemnicza czerwona mgła) - niektóre z punktów mogą być przez to nieczytelne dla nie-gracza.
W sumie to te zagrożenia (~ fronty) i ciemne chmury (~ grim portents) to jedyne takie określone wcześniej sekwencje zdarzeń na moich sesjach, które zresztą mogą, ale nie muszą wystąpić. Bardziej ścisłej, liniowej i zalanej betonem fabuły na wzór modnych
adventure paths bym nie zdzierżył nawet w czytaniu, a co dopiero przy stole - za dużo stron do przeczytania i przygotowań w porównaniu do potencjalnej frajdy.
PS Fronty i "ciemne chmury" to też dobry sposób na odświeżenie sobie klasycznych, liniowych scenariuszy. Takie "Cienie nad Boegenhafen" zyskałyby wiele na grywalności, gdyby widmo otwarcia portalu Chaosu poprzedzić kilkoma "ciemnymi chmurami" do podchwycenia lub zignorowania przez BG.
e. Po namyśle pousuwałem wszystkie spojlery z tego tematu, co by nie kusiły graczy. Wyślę Ci na pw jak nie zdążyłeś zobaczyć.