Rudger stał kawałek od chaty, razem z Kislevitami i niziołkiem. Korzystając z chwili spokoju pogratulował wszystkim zwycięskiej walki. Rycerz miał pojęcie o działaniu morali i że są one tym ważniejsze w tak małym oddziale.
- Pięknie tam strzeliłeś kozaku.- Zwrócił się do Kislevity.- Trzeba było mówić, że masz organki w kieszeni.- Przez resztę czasu rycerz niecierpliwił się na długi zwiad.