Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2017, 17:39   #58
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Gdy przybyli nad rzekę był już późny wieczór. Oczywistym wyborem było więc, że ewentualne próby przeprawy podejmą dopiero jutro, jednak ktoś zasugerował także, by zwyczajnie przeczekać wysoki poziom wody. Herman Kruger wraz z Jeremiaszem Andersem wbili w wodę odpowiedni tyczki, za pomocą których, nad ranem łatwo będą mogli ustalić tempo opadania wody w rzece.
- Weźmy się za rozbijanie obozu. Kevin pomożesz starszemu człowiekowi nazbierać drewna na opał?- Mel zapytał obserwując okolice. Miejsce było dobre więc doktor wiele nie protestował. Sofitres liczył, że znajdą trochę drewna naniesionego przez wodę wzdłuż brzegów rzeki.
- Jasne. - skinął głową pilot przyłączając się do łowów na patyki i gałęzie do ogniska. W sumie opcja z przeczekaniem wydała mu się sensowna. Gdyby miało być dłużej albo się spieszyli możnaby drałować z pomysłami. Ale jak nie to przeczekanie wydawało się mu rozsądną opcją. - A w sumie to skąd jesteś? - spytał towarzysza patykowych łowów gdy ruszyli się poza bezpośredni obręb samochodów.
- Ja?- Mel zapytał jakby pytanie to mogło być kierowane do kogoś innego.- Atherry. Musiałeś o niej słyszeć. Ważny świat w wschodniej części Imperium.- Mel na chwilę zamilkł.- A ty Kevin?-
- Ja jestem z Perły. Pewnie nie słyszałeś, to na uboczu. Planeta rolnicza. - Walker nie ukrywał skąd pochodzi ale mówił raczej bez przekonania. Przyzywczaił się, że rzadko trafia się ktoś kto kojarzy samą nazwę czy choćby lokalizację czegoś w pobliżu. Po prostu jedna z tych z kategorii “planeta jakich tysiące”. - Ale może słyszałeś o “Regatach Kosmonautów”? - spojrzał na Melathiosa. Jak już coś to wiązał nadzieję, z Regatami. Czasem zdarzało się, że ktoś coś słyszał czy kojarzył. Taki kosmiczny powrót do kosmicznych korzeni z początku podboju kosmosu. Regaty jednostek napędzanych wiatrem słonecznym czyli w żagle. Dlatego regaty i powszechnie traktowało się jednostki tam startujące jak kosmiczny odpowiednik dawnych jachtów i żaglowców. No i tradycyjną nagrodą poza prestiżem i pucharem była licencja kosmonauty. To tak. Czasem zdarzało się, że ktoś o nich słyszał. Nawet chyba bardziej niż o samej Perle.
- Hmm…- Mel zastanowił się chwilę.- Chyba coś mi świata. Gdy byłem w twoim wieku, może trochę starszy jeden chłopak z mojej okolicy wyruszył by wziąć w nich udział. Nazywał się chyba Jason, o ile dobrze pamiętam. Co prawda nie wygrał, ale było potem o nim głośno z powodu jakiegoś skandalu.- Mel popatrzył na Kevina.
- Zabawne, ale w Argonauckich legendach też pojawia się to imię.- Po chwili ciszy Melathios zwrócił się do Walkera.- Chyba spodobała Ci się moja bryka.- Zauważył.
- Wiesz, z samego imienia to raczej nie kojarzę. - Walker rozłożył bezradnie ręce. Mnóstwo osób przewijało się w każdym team, w każdych regatach w każdym roku więc była to cała niepoliczalna rzesza imion, twarzy, zespołów i ciekawostek z nimi związanych. Ale przyjemnie mu było, że ktoś, coś kojarzy związanego z jego ojczyzną. Poczuł się nieco mniej obco ty na tej planecie i tym obozie a i siedzący obok rozmówca wydał się od razu jakiś sympatyczniejszy.
- A “kanarek” no tak, ma potencjał. Na takie bezdroże jest świetny. I ma powera więc można dać czadu. - pilot uśmiechnął się z sympatią i wskazując trzymanym w dłoni patykiem na zaparkowaną, pomarańczową terenówkę.
- Tylko mi go nie zniszcz. Ciężko będzie na razie o części zamienne.- Powiedział Mel.
- Interesujesz się legendami o Argonautach? I co mówią o tym Jasonie? - zapytał zaciekawiony Kevin tym detalem w relacji Melathiosa.
- Interesuje to małe słowo. Mam z nich doktorat i kilka kłopotów.- Mel zamilkł na moment.- Powiedzmy, że jestem kolonistom między innymi z ich powodu. Co do Jasona, to mit ten jest. Widzisz.- Melathios zaczął.- Według legendy Jason pochodził z niewielkiego księżyca krążącego wokół bogatego świata, Argas. Planeta o tej nazwie znajduję się w sub-sektorze Eapir i co ciekawe krąży wokół niej niewielki księżyc, ze śladami starożytnych siedlisk. Sam ten fakt wpływa na realność owego mitu. Wróćmy jednak do mitu. W legendzie Jason wraz z grupą wojowników zostaje wysłany po złote runo, czyli futro stworzenia zwanego “Chrysomallos”, co znaczy “Złotowłosy”. Podczas swej podróży zabija potwory, zdobywa dziewczynę i powraca silniejszy niż kiedykolwiek na Argas jako bohater, tylko po to by zostać zdradzonym przez, obawiającego się detronizacji króla Argas i zabity przez zaś w bardzo widowiskowy i okrutny sposób. To w sumie tyle.- Mel podniósł kolejny patyk z ziemi.- W drodze powrotnej zatrzymali się chyba na Kirke, a z tego co pamiętam z akt, z tej planety pochodzi nasz drogi Kapusta. To już dwa miejsca, istnieją zarówno w legendzie jak i w naszym wszechświecie, więc kto wie. Może i złote runo jest prawdą.-



Później Mel i Kevin wrócili do obozu.
 
__________________
Man-o'-War Część I

Ostatnio edytowane przez Baird : 04-02-2017 o 17:41.
Baird jest offline