05-03-2017, 15:37
|
#39 |
| 8. Spustoszone ziemie - Robert Jordan ******* - super, polecam wszystkim I oto kolejny tom Koła Czasu. Nie będę się ponownie rozwodził, dlaczego cała seria jest warta przeczytania, jedynie w punktach wymienię wielkie zalety tego tomu. I jeden minus, od którego zacznę:
Minus: tłumaczowi (albo autorowi) mylą się czasem imiona bohaterów, co może być niezmiernie irytujące. Ja wiem, że Egwene i Elayne mogą się wydawać podobnymi imionami, ale... Nie lubię takich błędów, bo wprowadzają dezorientację, która burzy mi swobodne płynięcie przez kolejne piękne słowa. A i jeszcze jeden, malutki minusik - w tej części całkowicie pominięty jest wątek Perrina, bohatera, który jest jednym z moich ulubionych.
Plusy: - seks w igloo!
- kilku martwych/pokonanych Przeklętych
- ważne postaci, które są rugane przez bohaterów pobocznych
- fanatycy religijni
- więcej fanatyków religijnych
- największa zołza, niejaka Nyneave, której głowa myta jest co rozdział
A jakby kto chciał wiedzieć nieco więcej, to odsyłam, do poprzednich recenzji: Ten, który przychodzi ze świtem ([recenzje] Wyzwanie 2017 - 12 książek w 12 miesięcy) Ognie niebios ([recenzje] Wyzwanie 2017 - 12 książek w 12 miesięcy)
|
| |