Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2007, 14:01   #24
Macharius
 
Macharius's Avatar
 
Reputacja: 1 Macharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputację
Po paru minutach karczmarz wrócił z powrotem załadowany tacami z jedzeniem i piwami, za nim szła posługaczka niosąc kolejne dwie tace, oboje szybko się uwinęli z podaniem potraw a sam karczmarz dosiadł się do was i skinął głową

- Gustav jestem a jak miana waszmość panów? Spytał - Jedzieta do Altforfu? No to żeśta dobrze trafiły bo akuratnie jutro wyjeżdża powóz do stolicy, bodaj należy do Zębatki acz pewien nie jestem... - karczmarz gadał jak najęty prawie nie dając wam dojść do słowa. Zaraz odwrócił głowę i krzyknął na młodego chłopca.
- Bruno! Naszykuj pokoje szlachetnym panom na noc, migiem! - potem pociągnął ze swojego kufla i zaczął mówić z powrotem.
- A wieta pany, że to we wsi Blutrosch wszyscy pomarli na jaką dziwną chorobe? Pono wszystkie miały czerwone plamy na cołym ciele, ja wam powiadam, trzymajta się z dala od wszystkich z czerwonymi plamami bo jeszcze was zarażą, niech Shallyia broni! - splunął za ramie.
- A skoro mość panowie jadą do Altdorfu to winniśta wiedzieć że na drogach to bandyty grasują, nie dalej jak tydzień temu zaginął bez wieściów jeden dyliżans! A to wszystko pewno przez to że drogi z których tak słynie nasz Reikland są w coraz gorszym stanie i wozy się psują, pewno wtedy napadnięto ten dyliżans, przeklęte bendyty... chociaj nie! To przeca mogły być zwierzludy z lasu które napadają i zjadają wszystkich którzy zejdą z drogi! Plugawe bestie to są... - popatrzył na was i jego wzrok zatrzymał się na łowcy wampirów.
- A pan to chyba łowca czarownic co? Miło by było gdybyśta spalili paru zwierzoludów bo to ohydne są bestyje, a wy jako inkwizytor to pewna wieta że jakowyś czas temu wasz kamrat, bodaj Fabergus Heinzdork go zwali, spalił wieś Teufelfeuer bo tamtejsi chłopi, uważacie, jedli surowe mięso i z demonami się sprzymierzyli! Tak, powiadam wam! A my w tymże czasie przed ich spaleniem widzieli stąd na niebie dziwne światła które wyglądały jako tańcujące demony, a kilka miesięcy temu w Silbwurt pewna kobieta urodziła demona! Miał on według Tobiasa koźle rogi, uważacie, i tako same nogi! Ze kopytami powiadam! Ale nie tylko ono było tu ostatnio czarcim pomiotem bo i burmistrz Grunburga trzymoł pod swym dachem jakoby piekielnego kota co piekielne mleko chłeptał i czary czynił!

Karczmarz jeszcze przez jakiś czas z wami rozmawiał ale przybycie strażników dróg zmusiło go do zajęcia się nimi i powrotu do swych obowiązków.
 
Macharius jest offline