Moja wizja apokalipsy jest troszkę inna i inspirowana filmem Moonraker. Bogaty biznesmen/grupa biznesmenów/korporacja, postanawiają stworzyć lepszy świat na ziemi. Tworzą podziemne ośrodki dla starannie wyselekcjonowanych ludzi, którzy będą awangardą nowej ziemi po apokalipsie, która nastąpi w wyniku wypuszczenia specjalnego wirusa, atakującego tylko ludzi. Niestety geniusze tej zbrodni nie przewidzieli kilku czynników, raz że niektórzy ludzie okażą się odporni na wirusa i dwa że wojskowi spanikują i walną całym arsenałem w domniemanego wroga lub we własnych obywateli, by zatrzymać rozprzestrzenianie wirusa. Po całej tej zawierusze ziemia staje się zniszczonym pustkowiem, gdzie ocaleni ludzie z enklaw podziemnych starają się skolonizować zniszczone apokalipsą rejony, wybijając przy okazji tych, którzy nie mieli szczęścia znaleźć się w podziemnych schronach, a mimo wszystko przeżyli. Ot bardziej to przypomina nowy setting niż pytanie zadane w temacie, ale skoro są to takie gdybania to pomyślałem że się podzielę wizją. |