Technomancerka wyglądała na bardzo zadowoloną ze swoich poczynań. Spit mogła odnieść wrażenie, że Solitaire czerpała sporą satysfakcję z przyglądania się jak płomienie roztapiają pancerz Insecticona, pochłaniając go. Jeszcze więcej radości okazała po oddaniu celnego strzału w drugi cel.
W zawadiackim uśmieszkiem Sol przyglądała się organikom, gdy weszły do bunkra. Kiedy jeden z nich wyciągnął aparat, pomarańczowa fembotka oparła lewą rękę na biodrze, w prawej nonszalancko trzymając swój karabin i stanęła w lekkim rozkroku, prezentując się niczym rasowa modelka, przez co na zdjęciach wyglądała jak z sesji do rozkładówki idealnej do uwieszenia na ścianie w jakimś warsztacie samochodowym czy hangarze. Zupełnie nie miała nic przeciw temu by jej wizerunek został utrwalony przez człowieka.
A spostrzeżenie Ansela wywołało na twarzy Sol rozbawienie. Spojrzała na Spitfire. - No popatrz, organiki jednak coś troszkę potrafią dodać dwa do dwóch - skomentowała do towarzyszki po czym spojrzała w dół na człowieczka. - Tak jakby pomagamy. Już tu nic nie pomoże poza ewakuacją. Rój będzie za niecałe 6 godzin i do tego czasu musicie zabierać swoje dupy stąd - odpowiedziała Casperowi. - Ale mniejsza o to - machnęła ręką. - Szukamy kolegi. Taki jeden koleś co się w boombox'a przemienia. Blaster się nazywa - zapytała, ale by nie tracić więcej czasu, nim człowiek odpowiedział jej, to Solitaire znów spojrzała na towarzyszącą jej fembotkę. - Spitfire, będziesz tak dobra i podczepisz się tu w system i sprawdzisz nagrania z kamer? - poprosiła ją. - Kilka z nich powinno mieć wgląd na moment lądowania tamtego wraku, może nawet zobaczymy gdzie się wszyscy rozpierzchli - zasugerowała. Sol z automatu zakładała, że Blaster przetrwał lądowanie, bo w końcu ustawił zapętlone nagranie nadawane na okolicę.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |