Rozglądając się za celem do wyssania z niego życia, Sybill dostrzegła sygnał harpii. - Teraz cisza - rozkazała wszystkim. - Czekamy aż oddział przejdzie i wtedy udamy się do gołębnika.
Wyczekiwanie kiedy wszystkim adrenalina buzuje we krwi, było jednym z tych trudnych momentów. Nie mogli jednak dać się ponieć bitewnej gorączce bo ujawnienie się ich przed tak dużym oddziałem orków było niebezpieczne i zagrażało powodzeniu ich misji.
Sybill spojrzała na Olafa, który aż gotował się do wyjścia. - Ryfui jest poza ich zasięgiem, jeśli tylko nie będzie stać na brzegu dachu to jej nie tkną, a nawet nie zauważą gdy ta przyczai się nisko - zapewniła krasnoluda.
Walkiria myśląc o tym, że zaraz oddział orków przejdzie obok nich, zdała sobie sprawę, że jeśli, któryś z uśpionych goblinów może się obudzić i zechce zejść na dół, to zaraz będzie wszczynać alarm jak tylko ich zobaczy. - Axim, trzeba zlikwidować te gobliny nad nami - powiedziała do wojownika. - Idźcie za Balkazarem i weź ze sobą Rozpruwacza ich uciszyć - poleciła spoglądając po wymienionych.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |