Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2017, 04:13   #99
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Jadąc z karawaną Diuk doszedł do porozumienia z szefem wozaków, w zamian za hasło od świętych dostał całkiem nie kiepską kolczugę. Karl ucieszył się z nowego pancerza bo już dwukrotnie oberwał po ramieniu co za trzecim razem mogło skończyć się utratą jebanej kończyny.

Kawałek dalej natknęli się na jakiś patafianów w lesie i fortuna chciała, że połowa tych patafianów to były ich patafiany z Baronem na czele. Ale się wtedy działo oj się działo. Oleg, ten cichy leśny ludek najebał się w trzy dupy stratami tak że aż Diukowi zrobiło się głupio i wyjebał jednego bysiorka na hejnał. Postój przyniósł kilka rewelacji.
Po pierwsze Sal potwierdził, że hasło jakie Diuk sprzedał woźnicy jest prawdziwe.
Po drugie Diuk potwierdził, że Baron nie pierdolił faraonów z amnestią, a i zdaniem Diuka jak na razie na zawszonym łonie armii źle nie mieli. Sam Diuk podsumował służbę słowami.
- Co ja ci będę pierdolił Sal, to łatwa kasa. Jasne może chodzę trochę więcej niż jak obijałem mordy dla gangu no i może trochę tego pierdolenia z tymi ranga i tym kto na kogo sra, ale mówię Ci, że korzyści są większe. Po pierwsze żołd stabilny, referować dobra w imię armii też czasem się da. Ludzie cię szanują bo mundur masz a łowcy nagród czy prawilne prawniczki jak ten Flicker to mi mogę lewe jajo possać bo prawo to ja. - Diuk uśmiechnął się szeroko a ręką złapał się za krocze. - A co do tych rozkazów i to rób tak jak ja. Słuchaj co mówi ten malowany baran. - Wskazał na Barona w oddali. - A najlepiej to trzymaj się khazada. Jest pierwszy po Baronem a do tego równiacha. Wódki się napije i w mordę da.- Karl spędził resztę wieczoru w towarzystwie ludzi Sala i Olega najebanego jak kościelny na odpuście.

Gdy dotarli do pobojowiska Diuk był w szoku widokiem jaki zastali. To nie miało sensu. Żaden szanujący się złodziej nie dokonałby takiej rzeźni. Być może kodeks złodzei był lub nie był mitem rozpowszechnianym przez Bardów, I być może miał on lub nie miał niewiele wspólnego z owym fachem, ale prawdą było, że w większości zorganizowanych "organizacji" istniały pewne reguły i przepisy. Niektóre karały łamanie pewnych norm nawet śmiercią, jak to miało miejsce w przypadku zabijania dzieci na włamie czy odcinania części twarzy za okradnia najbiedniejszych. Mimo wszystko widok masakry postawił Diukowi włosy na karku.
Diuk robił w życiu wiele popierdolonych rzeczy. Raz zajebał typa jego własną drewnianą nogą. Flisak kutas pół roku nie spłacał pożyczki za łódź. Chuje to kogo obchodziło wtedy, że susza i klientów brak. Innym razem na zlecenie nasrał kapitanowi straży miejskiej do komina akurat gdy ten zajadał niedzielny obiad z rodziną. Był jeszcze ten raz gdy porwał psa pewnej szlachcianki dla okupu, a gdy ta zamiast jak porządny obywatel zapłacić nasłała na Diuka prawilnych poszukiwaczy przygód, ten owych awanturników najebał, baronowej wysłał surowiznę z rzeźni, z liścikiem że to jej pupilek a kundla zatrzymał, aż ten nie zdechł jakiś czas temu po walce ze szczurem co z resztą złamało Karlowi serce jak krzesło nos.
Niemniej nic co do tej pory robił Diuk nie było tak popierdolonych jak to co właśnie widział.
Karl Topher zabrał z miejsca zbrodni kawałek węgla ze zniszczonych wozów i narysował symbol złodzei na wozach jakie transportowali, ot tak, dla pewności.

Karawana ruszyła w dalszą drogę a Diuk leczył odciski u Abelarda, przy okazji cyrulik zmienił mu opatrunek. Wtedy zatrzymali ich oni. Konne paniczki którym źle z ryja patrzyło. Chyba nie tylko Diuk to zauważył bo wszystkie chłopy nagle na ich widok posępniały. Nagle dziób otworzył Leo i Diuk uśmiechnął się jedynie i powiedział sam do siebie, ale każdy w zasięgu słuchu mógł go usłyszeć.
- To będzie dobre. - Po chwili dodał. - Czy on się kiedyś kurwa nauczy by nie otwierać ryja? Naprawdę. Jak oni kurwa wychowują te bękarty w Tilei. - Zakończył żartobliwie.
 
__________________
Man-o'-War Część I

Ostatnio edytowane przez Baird : 01-09-2017 o 04:27.
Baird jest offline