Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2017, 19:44   #31
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
O ile samo chodzenie po wsi i rozpytywnie nudziło zaklinaczkę to musiała przyznać że opowieść kupca była tego warta. Ilaria dawno nie słyszała by ktoś takie brednie opowiadał i ledwo powstrzymywała się przed tym by nie parsknąć śmiechem. Wymownie spojrzała wtedy po towarzyszach. Dolon ewidentnie nie wierzył, tak jak ona w opowiastkę, natomiast Bertrand...
Canvas wpierw uniosła brew w zaskoczeniu a później musiała na chwilę wyjść z pokoju by na korytarzu zaśmiać się. Biedaczek naprawdę uwierzył w tą opowieść. W tym momencie Ilaria zastanawiała się co było bardziej zabawne - grubasek opowiadający tą natchnioną opowieść o walce z siłami zła, czy kapłan który w to uwierzył.

- Ghula widział, może wiedźmę bagienną, ale jedyne co na pewno zrobił, to uciekał szybciej niż mógł siebie o to podejrzewać - skomentowała zaklinaczka, gdy przechodzili między domami.

Będąc u braci, Canvas zaintrygowały wizerunki przedstawione na tarczy.
- Ja wciąż obstawiam ghula. Chyba ich ślina potrafi paraliżować. Choć nie pasuje to, że zeżarł świeżo zabitego człowieka - wspomniała chłopaka z ostatniej nocy - Albo był mocno głodny, albo jest ewenementem i jedna cholera dla niego czy krwisty czy podgnity - skomentowała do swoich kapłanów. Po tych słowach spojrzała na tego z braci, który trzymał łuk. - Bardzo ładna tarcza. Sam robiłeś? - zapytała uśmiechając się uroczo. - Podobne ptaszki widziałam daleko na południu. Skąd pochodzicie? - dodała wskazując na rysunki przy tarczy.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline