Cytat:
Napisał Mike To po kiego my się bujamy z historią i innymi bzdurami, jak zaraz ktoś fiknie :P |
Ale to ryzyko śmierci w pierwszej kolejce jest zarezerwowane dla naprawdę wybitnych jednostek.
W praktyce u większości graczy nie powinno być aż tak tragicznie. Sandboksy i megalochy też mają swoje poziomy wyzwań czy strukturę trudności, tylko że dobrze ukrytą, bardziej powiązaną z lokacjami niż zaplanowanymi scenami. Na przykład na wspomnianym Komarzym Bagnie są potwory góra CR 5 i to głównie aktywne nocą. Dniem jest łatwiej. Stworzenia neutralne i unaligned jak przewijające się tam wielkie ropuchy czy stada kruków też są rzadziej wrogie z automatu niż stworzenia złe jak wiedźmy. I tak dalej, i tym podobne. Plus jak MP odgrywa swoje potwory i BNów tak jak należy, to liczba spotkań typu walka do ostatniej kropli krwi drastycznie maleje, chyba że są inicjowane przez Waszych murderhobos.
TL;DR im dłużej prowadzę sandboksy, tym stają się mniej zabójcze.