Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2017, 23:32   #175
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Retrospekcja Sharifa: część pierwsza


Sharif po chwili wahania podłączył pamięć flash do komputera. Przez kilka sekund nic się nie wydarzyło, lecz nagle na monitorze pojawiło się okno z jedną ikonką zatytułowaną "AHISP-CC.exe". Khalid uruchomił plik. Wyskoczyło okno systemowe informujące o tym, że program prosi o wpisanie hasła do komputera, aby możliwe było przeprowadzenia dalszych zmian.

Oczywiście wyglądało to podejrzanie. Wszystko wskazywało na to, że nadszedł ten moment, kiedy Sharif musiał zdecydować, czy postąpi zgodnie z poleceniem, czy też wyjmie pendrive'a i wyrzuci go przez okno.

Sharif odsunął się od ekranu laptopa i zaczął przechadzać się po swoim pokoju. Był już przebrany w spodnie dresowe i podkoszulek - ubrania luźne i wygodne. Choć na co dzień nosił koszule i dżinsy, tęsknił za ludowym, przewiewnym ubiorem, nie krępującym ruchów. Niestety klimat na nie pozwalał. Oraz opinia społeczeństwa.
Potarł łysinę knykciem i zmrużył oczy. Stał tak przez chwilę i wsłuchiwał się w dźwięk tykającego, zabytkowego zegara, zawieszonego na ścianie. Zmęczenie zaczynało go już przerastać.

Otworzył oczy i podszedł do biurka, z którego zgarnął laptop. Zawędrował z nim do łóżka i oklapł na materacu, opierając się plecami o tylną ściankę. Położył komputer na kolanach i przywrócił wygaszony ekran do życia. Jeszcze przez jakiś czas wpatrywał się w komunikat.
- Jaskinia lwa nigdy nie jest wolna od ornamentów - przypomniał sobie przysłowie Arabskie i wstukał hasło “habid”.
Jak na zawołanie wbudowane w komputer wentylatory zaczęły pracować pełną parą i rozległ się głośny szum. Komputer intensywnie pracował przez chwilę... aż wyłączył się. Następnie znów rozbłysnął i na ekranie pojawiło się okno terminalu zamiast standardowej procedury ładowania systemu.
Szeregi komend wypisane białą czcionką pojawiały się, przesuwały i znikały. Sharif nie był w stanie podążać za nimi wzrokiem, poza tym i tak nic z tego nie rozumiał. Jedyne stałe, powtarzające słowa, czyli "ACCEPTED", "ACCESS" i "GRANTED" uparcie wypalały się na jego siatkówce... aż ekran zgasł po raz kolejny.

I znów zapalił się, podobnie jak dioda led świadcząca o włączeniu kamerki internetowej. Monitor wypełnił się mleczną bielą... oraz niebieskimi kreskami, które prędko złożyły się w kobiecą twarz.
Choć mężczyzna wiedział, że to tylko grafika wygenerowana przed podzespoły... mógłby przysiąc, że twór wpatruje się w niego.

[media]https://www.wrotapodlasia.pl/resource/image/2/300/133358/1249808/0x0.jpg[/media]

- Witaj, Sharifie Khalidzie - syntetyczny głos popłynął z głośników. - Nazywam się AHISP-CC. Specyfikacja komputera nie wystarcza na samodzielne przetwarzanie skryptów z powodu procesora o niedostatecznym taktowaniu. Nawiązałam szyfrowany kontakt internetowy z zewnętrzną stacją. Dlatego proszę, aby na czas trwania rozmowy komputer pozostawał w zasięgu łącza internetowego - następnie rozległa się chwila przerwy. - Wszystkie testy sprawdzające protokoły funkcjonowania AHISP-CC w normie. Powinieneś mnie rozumieć. Czy rozumiesz mnie, Sharifie Khalidzie?

Sharif przygryzł wargę i zacisnął prawą pięść. Choć z komputerami miał już do czynienia i nawet nieźle się w nich orientował, to pojęcie sztucznej inteligencji wciąż go szokowało. Coś, może wewnętrzne przekonania sprawiały, że czuł się przy niej nieswojo.
Nie ociągał się jednak długo z odpowiedzią. Zaraz wziął głębszy oddech i przywrócił na swoje oblicze spokój oraz opanowanie.
- Rozumiem cię… AHISP-CC - odpowiedział, starając się nie naśladować jej syntetycznego tonu.
- Czy w tej chwili jesteś sam w domu? Jesteś bezpieczny? Czy istnieje szansa, że ktoś przerwie naszą konwersację? - choć AHISP-CC była tylko programem, a jej płeć została sztucznie skonfigurowana, to potrafiła zasypywać pytaniami niczym prawdziwa kobieta.
- Nikt nas nie nakryje - sprecyzował krótko, nie chcąc wdawać się z programem w dyskusję. Nie ukrywał, że ciężko było mu się rozluźnić przed sztuczną inteligencją. Czuł się jak włos wzięty pod mikroskop. Nie ufał temu całemu AHISP-CC, ale miał wrażenie, że nie może odrzucić tego połączenia. Coś w jego środku nakazywało mu brnąć dalej pomimo przesądów.
- Jak mnie namierzyłaś? - zapytał, ale zaraz ugryzł się w język, dostrzegając, że zaczyna personifikować swojego “rozmówcę”
- To jest związane z celem naszej interakcji. Otrzymałam pakiet informacji na twój temat w celu sprawnego przeprowadzenia rozmowy. Na dodatek polecono mi sformatować dysk przenośny, gdybym zidentyfikowała kogokolwiek innego we wbudowanej kamerze, lub mikrofonie. Dlatego też identyfikacja twojej twarzy była niezbędna. Czy możemy przejść do kolejnego punktu scenariusza rozmowy?
Mężczyzna potarł lewym kciukiem skroń, próbując nadążyć za tokiem wypowiedzi sztucznej inteligencji. Wyglądało na to, że cała akcja mająca na celu skontaktowanie się z nim została pieczołowicie zaplanowana.
- Skoro już wiecie, że ja, to ja, może wyjaśnicie mi, o co tutaj chodzi - odpowiedział, celowo zwracając się do rozmówcy w liczbie mnogiej. Przypuszczał, kto mógł mu podrzucić tego pendriva, ale wciąż potrzebował się upewnić.
- Dobrze - sztuczna inteligencja skinęła cyfrową głową. - Jestem tutaj z polecenia Kościoła Konsumentów. Przenośna pamięć została podrzucona przez pośrednika funkcjonującego poza obrębem organizacji, aby zminimalizować ryzyko spostrzeżenia nieprawidłowości przez IBPI. Z podobnych powodów rozmawiasz ze mną, a nie członkiem Kościoła Konsumentów. Postanowiono powierzyć ci misję wyjątkowej rangi, toteż przedsięwzięcie najwyższych środków ostrożności jest niezbędne. Wykorzystanie mnie okazało się najbardziej optymalnym rozwiązaniem chociażby ze względu na możliwość interakcji. Zweryfikuję stopień zrozumienia przez ciebie kolejnych zagadnień, co byłoby niemożliwe w przypadku pozostawienia nagrania, lub wiadomości tekstowej.

Sharif pokiwał głową i postukał palcami o obudowę laptopa. Jego przypuszczenia się sprawdziły. Mimo to był zaskoczony. Kiedy ostatni raz rozmawiał z członkami KK, polecono mu, by już więcej się z nimi nie kontaktował. Skąd więc ta zmiana? Miał już swoją misję. Dostał instrukcje i rzetelne szkolenie. Czyż było coś ważniejszego od tego, do czego Sharif dążył? Chyba, że to wszystko było podpuchą. Ktoś mógł przecież próbować go wrobić.
- Skoro mowa o środkach ostrożności… W którym roku zostałem zwerbowany? - zapytał bez ogródek i przyjrzał się badawczo avatarowi AHISP-CC, jakby próbował odczytać z jej mimiki, czy kłamie.
- W 2005 roku - odparła AHISP-CC. - Jednak wciąż nie jesteś pełnoprawnym członkiem Kościoła Konsumentów. Główną cechą odróżniającą cię od pozostałych jest wartość PWF. Sharif Khalid to Parapersonum I stopnia, nie Paranormalium. Taki stan rzeczy umożliwia funkcjonowanie w IBPI pod przykrywką tamtejszego detektywa.

Rozległa się cisza.
- Czy mogę przejść do dyrektyw misji?

Jeśli to była podpucha, to została nieźle przygotowana. Albo jednak faktycznie KK próbował się z nim skontaktować.
- Słucham cię.
- W najbliższym czasie zostaniesz wysłany przez Oddział w Portland na misję w Helsinkach, w Finlandii. Niestety wciąż nie posiadamy informacji na temat ilości oraz tożsamości wszystkich detektywów, którzy wezmą udział w śledztwie. Prócz jednej osoby - rzekła sztuczna inteligencja, po czym na ekranie pojawiła się twarz atrakcyjnej, młodej, rudowłosej dziewczyny. - To Alice Harper. Przed 26. czerwca musisz dostarczyć ją żywą do podziemi Kościoła Suomenlinna, znajdującego się na jednej z sześciu wysp należących do twierdzy Suomenlinna. Możesz uczynić to dowolnym sposobem. Zwabić podstępem, lub też obezwładnić. Byle nie zabić. Kościół został zbudowany na podziemnych ruinach starożytnego kultu. Kiedy je odnajdziesz, konieczne jest upuszczenie krwi Alice Harper na płaskorzeźbę przedstawiającą stworzenie świata według fińskiej mitologii. Wtedy też misja zakończy się sukcesem. Jednakże w żadnym wypadku nie wolno dopuścić do śmierci kobiety.

AHISP-CC odmierzyła przerwę trwającą trzy sekundy, po czym kontynuowała.
- Twierdza Suomenlinna od roku jest pod stałą kontrolą IBPI, jednakże jej siły koncentrują się głównie w okolicach Sveaborgs fängelse, dlatego też pod żadnym pozorem nie należy zbliżać się do południowej części wyspy. Północna część jest słabiej chroniona. Sam kościół jest otwarty dla zwiedzających od 12 do 16, dlatego zaleca się unikanie tych godzin.

Kolejne trzy sekundy pauzy.

- Suomenlinna to jeden z najważniejszych punktów turystycznych Helsinek i całej Finlandii, toteż za dnia, zwłaszcza w okresie letnim, jest gęsto zaludniona. Należy mieć to na uwadze. Z drugiej strony, w godzinach nocnych wzmaga się ochronna aktywność IBPI, dlatego nawet w północnej części wyspy można napotkać patrole. Konieczna jest jak najwyższa ostrożność. Każdy budynek, w tym Kościół Suomenlinna, jest wyposażony w detektory termiczne. Przed wejściem do miejsca kultu musisz włamać się do środka, a potem zdezaktywować radary, aby ciepłota ciała Alice Harper nie aktywowała alarmu. W przeciwnym razie IBPI otrzyma informację o niespodziewanym zdarzeniu i wyśle swoje siły, co najprawdopodobniej zakończy się twoją śmiercią, Sharifie Khalidzie - sztuczna inteligencja mówiła bez ogródek. - Dobra informacja jest taka, że IBPI nie wie ani o podziemiach pod Kościołem Suomenlinna, ani o płaskorzeźbie przedstawiającej stworzenie świata. W przeciwnym razie miejsce byłoby znacznie lepiej chronione. Do złych wiadomości należy to, że IBPI jest świadome wyjątkowości Alice Harper, choć najprawdopodobniej nie rozumie, na czym ona polega. Możliwe jest, że któryś detektyw otrzyma dodatkowe zadanie zwracania uwagi na jej losy. Jednakże wszystko wskazuje na to, że IBPI nie wie o zainteresowaniu Kościoła Konsumentów osobą Alice Harper.

I znowu chwila ciszy.

- W Helsinkach zdeponujemy mały zespół kompetentnych członków Kościoła Konsumentów, jednak nie będzie on kontaktować się z tobą. Zależy nam na tym, aby aż do ostatniej chwili IBPI nie odkryło zaangażowania Kościoła Konsumentów w Helsinkach, dlatego tak ważna jest twoja rola, jako naszego agenta w szeregach Oddziału w Portland.
 
Ombrose jest offline