- Ja jestem w stanie wylądować prawie wszędzie - odparła smocza pani doktor, a jej głos brzmiał niezwykle donośnie i był pełen pewności siebie. Utrzymywanie się w powietrzu zdawało się nie sprawiać jej najmniejszego problemu. W końcu to nie była daleka wyprawa, jak choćby te gdy byli na Rodos. Tak, od tamtego czasu Gertha wzięła się za siebie i swoją kondycję, poświęcając więcej uwagi na dbanie o własną wydolność gdy była w smoczej postaci.
W locie uważnie przyglądała się temu co działo się pod nimi. Nawet zaśmiała się po dostrzeżeniu pary w altanie, co w wykonaniu smoka zabrzmiało dosyć groźnie i złowieszczo.
Panna von Aleroth wyparzyła w końcu sobie miejsce na lądowanie, oddalone nieco od pacjentów, by żadnemu nie zgotować większej traumy niż już mieli. Delikatnie obniżając swoją wysokość, wchodząc w spiralny lot, w końcu wylądowali na ziemi. Gretha z rozpostartymi szeroko skrzydłami, miękko i z gracją usiadła na podłożu.
- Tak, trzeba koniecznie znaleźć kogoś kto nas oprowadzi o tym miejscu - powiedziała czekając aż futrzak zejdzie z jej grzbietu, ale jednocześnie rozglądała się za kimś kto wygląda na pielęgniarza albo lekarza
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Ostatnio edytowane przez Mag : 24-09-2017 o 20:20.
|