Diuk przeleciał przez pokład niesiony siłą zerwanej liny i zatrzymał się dopiero na bucie barki. Przez chwilę Karl był Ossolińskich miny bólem po uderzeniu ale po chwili dotarły do niego niejasne słowa. Diuk chwycił za jedną z lin i rzucił ją tonącemu Altmeierowi po czym zaczął go wciągać na pokład. W połowie drogi kolos nonszalancko zapytał.
- Jak się tam trzymasz? - |