Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2017, 12:41   #66
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Mroczna była pod wrażeniem tego jak wielka była flota stacjonująca nad tą planetą. W jej wspomnieniach z dzieciństwa tak właśnie wyglądał Malachor na chwilę przed starciem dwóch frakcji. Ale właśnie o to chodziło, że wtedy łączna ilość statków Mandalorian i Republiki była mimo to mniejsza niż ta tutaj. Nie wspominając już o tym, że samo Malachor V było dużo mniejszą planetą niż to Plexus Core.

Niestety nie było czasu na podziwianie widoków za iluminatorem. Rin pierwsze co zrobiła, gdy systemy zaczęły się wyłączać to pochwyciła się czegoś przy ścianie, tak na wypadek awarii sztucznej grawitacji. Cała moc poszła w system maskowania.
Ich szczęściem w nieszczęściu była liczebność floty Sith, bo w takiej sytuacji nie mogli w nich strzelać bez obawy, że przypadkiem przywalą w jakiś własny statek.

- Cathan, mogłeś kurwa powiedzieć, że macie nad stolicą zlot krążowników! - warknęła Mroczna, która całą winę za ich sytuację właśnie zrzucała na młodego Sitha. Aura ciemnej strony Mocy zaczynała u niej przybierać na sile.

To samo zastrzeżenie wydawała się mieć Surik, której pytające spojrzenie również spoczęło na Cathanie. Ten zrobił odruchowo krok do tyłu i podniósł ręce w obronnym geście.
- Nic mi o tym nie było wiadomo! Normalnie stacjonuje tutaj tylko flota cesarska, pełniąca funkcję honorowej Gwardii... Nie mam pojęcia dlaczego ściągnięto tutaj tyle sił… Ale to tym bardziej musimy dotrzeć do Lady Sodenii! - mimo wszystko nie dał się zbić z tropu. - Ona będzie miała odpowiedzi, na których nam zależy!

Rin gniewnie zmrużyła oczy patrząc na Cathana.
- Łże jak najęty! - wydała swoją ocenę blondwłosa. - Chyba mu nie uwierzysz?! - rzuciła zaraz do Surik.
- Gdybym chciał was zdradzić, to bym mógł zrobić to już dawno temu! - zirytował się Sith, ale szybko się opanował. - Powtarzam jeszcze raz, nic nie wiedziałem o tym co tutaj zastaliśmy. Wyruszyłem z Akademii Sith ponad dwa miesiące temu. Od tamtej pory nie miałem kontaktu ze stolicą.
Meetra westchnęła ciężko.
- Co się stało już się nie odstanie. Kontynuujemy zgodnie z planem - zwróciła się do Tyraxa, który tylko skinął głową przyjmując rozkaz.

- Świetnie, po prostu świetnie! - fuknęła Rin i na tym zakończyło się jej stawianie oporu decyzjom Surik. Wyraźnie nie podobał jej się pomysł Szefowej na ich obecną sytuację, a fakt, że nic nie mogła z tym zrobić tylko bardziej złościł Mroczną. Rin bez słowa opuściła pomieszczenie, udając się do kajuty sypialnej by przygotować się na nagłą konieczność opuszczenia statku. Bo tylko tak to się w jej ocenie mogło skończyć.

Mroczna wróciła na mostek niedługo po tym jak z niego wyszła. W głowie ułożyła sobie, że jeśli faktycznie Cathan ich w to wrobił to najrozsądniej było mieć go teraz na oku i pilnować by nie dosadził się z mieczem do pleców Meetry. Już z płaszczem na plecach zjawiła się i zajęła strategiczne miejsce, tak by móc zareagować gdy chronienie Szefowej miało okazać się konieczne. Było to niczym wyczekiwanie na polowaniu. Nawet nie drgnęła na swojej miejscówce.

Mijały następne godziny.

Nerwowa atmosfera powoli się gdzieś ulatniała, wszyscy przyzwyczaili się powoli do tej podróży w prawie zupełnej ciszy… Którą nagle przerwał Mandalorianin.
- Wystrzelili sondy, za chwile kończą rozstawiać sieć. Chyba będą przeszukiwać przestrzeń zwykłą echolokacją, teraz to już kwestia… - zerknął na informacje spływające z podręcznego terminala - kilkunastu sekund.
- Wszystkie silniki na pełnej mocy! Przebijamy się! - Jedi natychmiast wydała dyspozycje.

Rin zerwała się na nogi i chwyciła czegokolwiek przy ścianie.
- Głupio będzie tak daleko zalecieć by się rozbić przy lądowaniu - stwierdziła z ironią blondyna i wbiła spojrzenie w iluminatory. Odrobinę znała się na pilotowaniu więc miała nieco pojęcia przez jakie piekło teraz musiał ich przeszurać Mando, żeby mieli szansę wyjść w miarę jednym kawałku.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline