Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2017, 20:11   #36
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Irya mrugnęła okiem do Amy i ulotniła się. Powodów na pojawienie się gości od spraw wewnętrznych mogło oznaczać kilka rzeczy. Mogli być tu z powodu śmierci poprzedniego inspektora, tego którego miejsce ona zajęła, mogło to też być spowodowane atakiem na obecnego inspektora w jego miejscu zamieszkania i śmiercią agresora, który również był przecież zatrzymany przez Komendanta w sposób urągający procedurom. I cholera wie co tam w międzyczasie Sinclair sobie nagrabił, albo jego podwładni. No i jeszcze była sprawa Andersona i tego co powiedział jej Morgan.
Corday zabunkrowała się w pomieszczeniu socjalnym i w zamyśleniu mieszała czarną kawę w dużym kubku. Mleka nie dodawała, ale za to nie żałowała sobie cukru. Nowy ekspres do kawy zdołał już dotrzeć, więc w sali wspólnej roznosił się przyjemny aromat.

W pewnej chwili Irya, podgryzana od środka przez ciekawość, zdecydowała się sprawdzić czy Komendant już jest i spróbować wywiedzieć w jakiej sprawie przyszli. Ostrożnie opuściła salę socjalną i ruszyła w kierunku biura wydziału śledczego.

Akurat zrobiła to gdy agenci u szczytu irytacji z determinacją i weszli do biura.
- Kto z obecnych jest najwyższy stopniem? - ostre pytanie dobiegło do uszu inspektor, która zatrzymała się i nie wchodząc do środka zaczęła podsłuchiwać rozmowy.
- Z obecnych... to ...chyba sierżant Cooper - niepewnie zaczęła Lewis.
- Sierżant? Sierżant powinien wystarczyć - padło w odpowiedzi.
- W czym mogę pomóc? - Irya była pewna, że młody mężczyzna, w typowy dla siebie sposób, przełknął ślinę zanim udzielił odpowiedzi.
- Proszę o wydanie więźnia. Eric Anderson. Tu są papiery - krótkie ostre zdania wyleciały jak z karabinu.
- Papiery są raczej w porządku - padło około minutę później z ust Coopera. - Proszę za mną.
Słysząc to Corday odsunęła się od drzwi w ostatniej chwili by nikt na nią nie wpadł.

Sierżant w towarzystwie agentów wyszedł z biura i skierował się po schodach na dół.
- Panowie w jakiej sprawie? - zapytała Irya tonem jakby dopiero co tu przyszła i nie miała pojęcia co się dzieje. - Inspector Corday - dodała po chwili i gdy w prawej ręce trzymała kubek z parującą kawą, lewą dłonią uniosła odznakę przedstawiając się.
- Agenci Philips i Wood - przedstawili się osobnicy w garniturach. - Przyszliśmy po Andersona - zakomunikował jeden z nich jednocześnie podając dokument w kierunku inspektor. Irya wzięła go do ręki i uważnie się przyjrzała.
Dokument na pierwszy rzut oka nie budził zastrzeżeń. Standardowy nakaz przekazania więźnia wydany dzisiaj z samego rana. Podpisany był przez biuro dyrektora CBI, wydział Luna, Jacka Thompsona.
Blondynka miała skupioną minę czytając to. Po tym co mówił jej Morgan powinna była się tego spodziewać, ale jakoś wciąż nie mogła uwierzyć. Zdawała sobie doskonale sprawę, do czego zdolne były osoby, które stać było na usługi tak wysoko ceniącego się prawnika, dlatego wciąż miała tą niepewność co do prawdziwości dokumentów, jak również tożsamości tych dwóch typków.
- Skoro tak... - mruknęła Inspektor i spojrzała na podwładnego. -Podaj mi coś do pisania - powiedziała do Coopera i od razu skierowała wzrok na panów w garniakach. - Zajmę się procedurami. Proszę pokazać legitymacje, spiszę ich numery i sprawdzę czy wszystko jest w porządku - uśmiechnęła się miło do nich. - A panów na razie zapraszam do stołówki bo nie wiem ile weryfikacja zajmie - dodała jakby wcale nie widziała jak bardzo się niecierpliwią.

Agenci ociągając się wyciągnęli legitymacje i okazali je pozwalając spisać swoje dane. Wyglądało na to, że nie przywykli do takiego traktowania mimo, że było to zgodne z procedurami. Cooper posłusznie wykonał rozkaz zabierając ich na kawę do nowego ekspresu w jaki Corday dopiero co wyposażyła ich wydział.
Inspektor udała się do swojego komputera i zalogowała do bazy Capitol Bureau of Investigation, wydziału do spraw wewnętrznych. Po wpisaniu numeru z nakazu transferu, na przekór jej podejrzeniom, okazało się, że taki dokument faktycznie figuruje w bazie i został zatwierdzony. Wpisując identyfikatory agentów również potwierdziła, że ich status jest aktywny. Zdjęcia co prawda trochę odbiegały od rzeczywistości, ale nie był to odosobniony przypadek. Zdarzało się, że zdjęcie w bazie nie było aktualizowane mimo obchodzenia trzydziestolecia służby lub, że było retuszowane. To ostatnie tyczyło się raczej żeńskiej części personelu.

Inspektor nieusatysfakcjonowana szukała jeszcze sposobu aby móc w jakiś sposób zweryfikować dane jakie posiadała, ale nie posiadała takich znajomości ani poziomu dostępu. Przeszło jej też przez myśl by spróbować włamać się do bazy, ale po przemyśleniu tego pomysły jednak zrezygnowała, bo nie czuła się na tyle dobrze ze swoimi umiejętności w tym zakresie, a ryzyko wpadki było naprawdę spore. Konsekwencje niepowodzenia mogły być naprawdę nieprzyjemne i David nie miałby nawet jak zamieść pod dywan jej wybryku.
"Co ja się przejmuję? Procedury ogarnięte, wszystko jest w najlepszym porządku..." skrzywiła się. Chwilę zastanowiła się czy Komendant nie miałby dostępu do tego systemu, który tak bardzo chciała zinfiltrować teraz panna Corday, ale on nie powinien go mieć. Zdecydowała się wydrukować dane o agentach oraz potwierdzenie nakazu. Wyciągnęła jeszcze telefon i napisała wiadomość do przełożonego:

“Smutni panowie w garniakach przyszli po pana ulubieńca. Mają nakaz przekazania”

Wysłała wiadomość i wstała w końcu od swojego biurka i z profesjonalnym uśmiechem na twarzy przekazała oryginał nakazu temu, który przedstawił się jako Mitchell.
- Potwierdzone, zaprowadzę panów do aresztu - powiedziała i spojrzała wymownie na Coopera by ten wrócił do swoich obowiązków.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn

Ostatnio edytowane przez Mag : 27-07-2018 o 15:05.
Mag jest offline