Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2017, 21:52   #43
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
W ocenie Origi, między Ahri a Millsem coś musiało być. Elfka zachowywała się dokładnie tak jak królowa matka Origi względem swego małżonka, anielskiego ojca skrzydlatej księżniczki, gdy ten coś przeskrobał. Zupełnie jak w dniu kiedy anielica szykowała się do wyruszenia na pokładzie Morskiej Wiedźmy.
Nostalgia dopadła Origę, która westchnęła przeciągle i bez słowa ruszyła w ślad za Ahri.
Zwróciła swoją uwagę na Kaz, gdy ta jej wspomniała, że magiczny przedmiot księżniczki już powinien działać. Anielica machnęła ręką i wzruszyła skrzydłami, po czym uśmiechnęła się do niej.
- Dzięki, na razie i tak jej nie zamierzam używać - odparła Origa, która trzymał się bezpiecznie blisko swojego opiekuna.

Księżniczka naprawdę zaczęła cenić sobie towarzystwo Moonrii. Dzięki niej, ona sama czuła się bardzo swobodnie, kiedy cała uwaga gawiedzi skupiała się na dziewczynie o wilczych uszach i trzech ogonach. A robiła to tak skutecznie, że nawet skrzydła anielicy nie robiły już takiej furory jak na dworze Alezyjskiego zamku. Origa czuła się naprawdę wolna i tym samym szczęśliwa. Podszepty rady z ostatniego roku, a może nawet i dwóch, dały jej mocno w kość. Bycie krzyżówką miało swoje minusy między innymi w tym, kiedy określano twoje wejście w dorosłość. Jako człowiek powinna być uznawana za pannę na wydanie od ponad roku, natomiast w kategoriach anielskich wciąż była dzieckiem. To dało się wyraźnie odczuć w tym jak traktowali ją rodzice...

Origa napuszyła pióra na skrzydłach, nadając swej sylwetce większego dostojeństwa i skinęła z dostojnością głową, gdy Ahri ją przedstawiła mężczyźnie, który nosił imię Zimir. Wydawał się on jej być sympatyczny i nie rozumiała czemu Kaz tak negatywnie o nim się wypowiadała. Spojrzenie białoskrzydłej skupione było na upadłych. Z zainteresowaniem pozbawionym jakichkolwiek negatywnych emocji, przyglądała się im zaciekawiona, szczególna uwagę poświęcając na oglądanie ich czarnych piór, które tworzyły za ich plecami dostojne płaszcze.

Zaciekawienie było tym co biło z oczu anielskiej księżniczki. Origa bardzo pozytywnie patrzyła na to co ich czekało i wydawała się palić do tego by poznać istoty mieszkające w tej twierdzy, jak i świat, w którym się znaleźli.
- Och tak, nareszcie wyśpię się w łóżku! - ucieszyła się Origa, a jej skrzydła uniosły ją chwilowo na jakąś stopę w górę, trącając lekko Aigama w ramię. - Pierwsze co, to chciałabym się wykąpać! - po tych słowach spojrzała wyczekująco na Lucifa i Neresis, którzy mieli być ich przewodnikami.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline